Reklama

reklama

Śmierć. Jak o niej dzisiaj myślimy, czy i jak mówimy? Czy w ogóle ją akceptujemy?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Śmierć. Jak o niej dzisiaj myślimy, czy i jak mówimy? Czy w ogóle ją akceptujemy?
zdj.Foto: Shutterstock/encierro

Zbliżające się Święto Zmarłych sprzyja wspomnieniom, to zarazem czas zadumy i refleksji także nad samą śmiercią. Ale właściwie w jaki sposób o niej dzisiaj mówimy, jak ją odbieramy? Czy ją akceptujemy?

Niegdyś śmierć była przyjmowana w sposób naturalny, jako nieodłączny element życia. Dzisiaj wydaje się, że jesteśmy od niej coraz bardziej oddaleni: pogrążając się we wszechobecnym kulcie młodości, ukrywamy ją, albo wręcz negujemy, udając, że… nie istnieje.


Posłuchaj

33:03
Śmierć w dzisiejszych czasach (PrzySłowie/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Szkolne schematy i wizerunki

A może należy w ogóle zrobić krok do tyłu i zamiast pytać: "jak myślimy o śmierci?", powinniśmy zastanowić się, "czy myślimy o śmierci?" A jeśli myślimy, to w jaki sposób?

Maria Puchalska, edukatorka, członkini zarządu Fundacji Instytut Dobrej Śmierci, dodaje kolejne pytania: Czy nie mylimy śmierci z przemocą? Czy o śmierci myślimy w kontekście śmiertelności własnej i naszych bliskich, czy myślimy o niej jako o pewnym abstrakcyjnym koncepcie, który bardziej przynależy do strefy religijnej lub duchowej?

– Jakie są teraz współczesne wizerunki śmierci, zależy, jak myślę, od tego, w jakich porządkach się obracamy, gdyż mamy jeszcze bardzo mocno zakodowane wizerunki śmierci, o których uczymy się w szkole. To takie toposy jak np. dance macabre, wizerunek śmierci jako kościotrup bądź kobieta z kosą – tłumaczy. – Oczywiście mamy też całą strefę religijną, która dostarcza nam określone symbole, ale też często wyabstrahowane z codziennego życia albo naznaczone np. męczeństwem lub cierpieniem, które ma być w tę śmierć nieodzownie wpisane – wskazuje.

Przeczytaj także:


Profesjonalizacja i strata

Dochodzi także kwestia medykalizacji i profesjonalizacji tego obszaru. A to z kolei sprawia, że śmierć staje się przede wszystkim czymś dalekim.

– To są te sytuacje, kiedy nasi bliscy ostatnie miesiące czy tygodnie spędzają w szpitalu, a potem od razu są przewiezieni do zakładu pogrzebowego. Trumnę czy urnę widzimy dopiero na pogrzebie. Cała ta sfera Wielkiej Tajemnicy, obcowania z czymś, co jest bardzo naturalne, ale też uniwersalne, dotyczące nas wszystkich, dzieje się poza nami – opisuje rozmówczyni Mateusza Adamczyka. – Rozumiem, dlaczego tak jest, rozumiem potrzebę, aby naszymi bliskimi i nami zajmowali się profesjonaliści, ale przy okazji coś tracimy. Tracimy coś z aspektu wspólnotowego przeżywania tej śmierci, ale tracimy też jej codzienny, naturalny wymiar. Wymiar, który z jednej strony jest wyjątkowy, ale z drugiej – dzieje się każdego dnia i wpisany jest w rytm życia – dodaje.


***

Tytuł audycji: PrzySłowie
Prowadzący: Mateusz Adamczyk
Gościni: Maria Puchalska (edukatorka, członkini zarządu Fundacji Instytut Dobrej Śmierci)
Data emisji: 30.10.2024
Godzina emisji: 15.07

pr/wmkor

Polecane