Niebezpieczne chemikalia w naszych domach. Jak się przed nimi bronić?

Choć na niektórych samo określenie "chemia" działa, jak płachta na byka, tak naprawdę nie jesteśmy w stanie uniknąć kontaktu z chemicznymi środkami obecnymi w naszym otoczeniu. – Każda substancja wokół nas jest chemią. Nawet woda, jeśli będziemy ją spożywać w zbyt dużych ilościach, będzie dla nas trucizną. Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, jak mawiał Paracelsus, nazywany ojcem medycyny – zauważa chemiczka dr Sylwia Panek, która zawodowo zajmuje się analizowaniem składu produktów i ich wpływem na nasze zdrowie.

Posłuchaj

39:02

Niebezpieczne chemikalia w naszych domach (Górska o Klimacie/Trójka)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Uwaga na chińskie "okazje"!

Jak w takim razie zminimalizować ryzyko wynikające z kontaktu ze szkodliwą chemią? Pierwszym krokiem jest świadome robienie zakupów. W internetowych sklepach, szczególnie tych, które mają w swojej ofercie produkty pochodzenia chińskiego, można znaleźć mnóstwo "okazji". Artykuły wyglądające identycznie, jak te w tradycyjnych sklepach, potrafią być nawet kilkukrotnie tańsze. Ich zakup nie musi jednak oznaczać, że zrobiliśmy świetny interes.

Może się okazać, że podróbka została wykonana z gorszych półproduktów lub sam proces produkcji nie spełniał standardów. Zwykły ceramiczny kubek za kilka złotych mógł zostać wypalony z oszczędności w niższej temperaturze, co spowodowało, że szkodliwe substancje użyte do jego produkcji zaczną się uwalniać dopiero podczas używania takiego naczynia w domu.

Przerażające raporty UOKiK

Szczególną uwagę powinniśmy zwracać na ubrania, produkty mające kontakt z żywnością i różnego rodzaju zabawki dla dzieci. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów publikuje na swojej stronie raporty, z których wynika, że jakość niektórych artykułów dostępnych w polskich sklepach pozostawia wiele do życzenia.

– Zdarzało mi się przeglądać te raporty i są one przerażające. Faktycznie jest tak, że bardzo wiele polskich firm sprowadza produkty z Chin i te produkty są badane wyrywkowo. Okazuje się, że w danym okresie nawet kilkadziesiąt procent produktów sprowadzonych z Chin nie spełniało norm w jakimś zakresie – mówi gościni Trójki.

Pachnąca trucizna

Znaczna część szkodliwej chemii, jaką sami sobie fundujemy, pochodzi z używanych w naszych mieszkaniach środków czystości. Są wśród nich różnego rodzaju rozpylacze, które długo unoszą się w powietrzu, a także płyny do mycia podłóg, łazienek czy kuchni.

– Dodajmy do tego jeszcze jakiś odświeżacz powietrza, bo reklamy nas nauczyły, że czysty dom to dom pachnący, i nagle okazuje się, że jesteśmy w takiej, brzydko mówiąc, komorze gazowej, w której inhalujemy się wszystkimi tymi substancjami. Nie dość, że są one obecne w naszym powietrzu, to jeszcze często łączą się i reagują ze sobą, czy na przykład z ozonem występującym w powietrzu, tworząc nowe związki – mówi Sylwia Panek.

W trosce o środowisko

Czy w takim razie używanie środków czystości oznaczonych jako ekologiczne gwarantuje nam ochronę przed zgubnym wpływem chemikaliów? Sprawa nie jest taka prosta.

– Przypuszczam, że to będzie miało wpływ bardziej na środowisko, niż na nas samych. Jeżeli, powiedzmy, resztki płynu do mycia naczyń zostaną na naszym talerzu to czy faktycznie będzie jakaś różnica między substancją otrzymywaną z ropy naftowej a taką naturalną? – zastanawia się rozmówczyni Pauliny Górskiej.

Dr Panek przyznaje jednak, że w dłuższej perspektywie dbanie o środowisko naturalne nam się opłaca i przekłada się to na nasze lepsze zdrowie i samopoczucie. – Jestem zdania, że warto sięgać po produkty, które mają certyfikaty potwierdzające, że ich skład jest faktycznie lepszy dla środowiska – mówi chemiczka.  

Czytaj też:

• Recykling: czy to działa? Dlaczego warto dbać o stare rzeczy, ratować je i odnawiać?
• Leśne kąpiele i ich wpływ na zdrowie człowieka

***

Tytuł audycji: Górska o Klimacie
Prowadzi: Paulina Górska
Gościni: dr Sylwia Panek (chemiczka)
Data emisji: 21.10.2024
Godzina emisji: 12.07

kc