Nasze ciało: jak o nim mówimy, jak się z nim komunikujemy
2024-09-18, 21:09 | aktualizacja 2024-09-19, 15:09
Nasze ciało to… No właśnie – już w tym momencie jest problem z określeniem, czy to jest coś, czy to jesteśmy my? Jak się w tym odnaleźć, jak to zrozumieć? I jak porozumieć się z własnym ciałem?
Na czym polega kontakt z własnym ciałem, czy można go utracić? A może po prostu trudno jest ten kontakt wypracować?
Posłuchaj
Poskramianie ciała
– Połączenie z własnym ciałem często się zaburza, a może komplikuje, w trakcie naszego życia. Na początku, kiedy jesteśmy dziećmi, to połączenie jest dużo bardziej naturalne, swobodne, niż kiedy stajemy się dorośli. To ma związek z kulturą, w jakiej funkcjonujemy, z systemem edukacji, socjalizacji. Z tym, w jaki sposób jesteśmy przygotowywani do życia w społeczeństwie i naszej kulturze – mówi Zuza Sikorska, która pomaga ludziom w odzyskiwaniu połączenia z własnym ciałem.
Najlepszym przykładem ograniczania ciała okazała się właśnie wizyta w… Trójce i rozmowa prowadzona z Mateuszem Adamczykiem. – Poskramiam swoje ciało, aby nie ruszać się i nie utrudniać realizacji dźwięku, aby on był dobry, a audycja była słyszalna – tłumaczy.
Przeczytaj także:
- Wakacyjny dylemat: opalać się czy nie? Naukowcom udało się go ostatecznie rozwiązać
- Stereotypy sprawiają, że lekarze lekceważą cierpienie kobiet
- "PrzySłowie". Polski język seksu: jak przełamać tabu w rozmowach o "tych" sprawach?
Uwaga za wiercenie się
Gościni wskazała, że w całym naszym życiu niejako utykamy w ograniczeniach naszego ciała, których z czasem jest coraz więcej. Oznacza to, że przestajemy się czuć swobodnie i wręcz wprowadzamy swoistą autocenzurę, usztywniając się. A zaczyna się to w szkole: – Mając 5-6 lat, jesteśmy sadzani w ławce i przymuszani do tego, by przez długie godziny przyswajać wiedzę wsunięci pod biurka i stoliki. Za moich czasów za wiercenie się dostawało się uwagę – opowiada.
Mały palec u nogi
Można właściwie powiedzieć, że człowiek i jego ciało sprowadzony jest do głowy, jako ośrodka myślenia, logiki, oraz serca, czyli centrum uczuć. I te dwa elementy się uzupełniają, będąc zarazem sobie przeciwstawne.
– Jest też wiele głosów, że myślimy także ciałem, ruchem, do którego zostaliśmy stworzeni: ewolucja nas przygotowała, żeby być cały czas w ruchu. Więc jest głowa, serce, ale jest też… mały palec u nogi. Są bardzo różne części ciała i wszystkie po coś są – wskazuje rozmówczyni Mateusza Adamczyka. – Teraz mocno czuję siebie w głowie, ale kiedy to sobie uświadamiam, to robi mi się nawet siebie żal. Bo jest jeszcze pod linią podbródka cały kawał mnie – wyjaśnia.
Bądź rozgwiazdą lub słońcem
W zależności od tego, co dla nas jest ważniejsze, mówimy, że naszym centrum jest mózg bądź serce. Ale dla Zuzy Sikorskiej ważne jest ciało.
– Z perspektywy języka ciała, języka ruchu, kiedy mówimy "centrum" mamy na myśli klatkę piersiową i miednicę. To jest centrum naszego ruchu, ośrodek, gdzie się rodzi ruch, z którego może się on wydobywać i rozpływać do naszych sześciu kończyn. Sześciu: dwie ręce, dwie nogi, głowa i kość ogonowa – wylicza. – Z punktu widzenia centrum mamy promienistą strukturę. Zachęcam do pomyślenia, jak wygląda ruch, kiedy myślimy o sobie jak o… rozgwieździe. A jeśli ktoś ich nie lubi, to może być słońce, bo ono nam się kojarzy centralnie plus promienie. A więc centrum i promieniście rozchodzący się ruch. Zachęcam, aby spróbować, jak inny jest ten ruch, jak inaczej wtedy czujemy swoje ciało – proponuje.
***
Tytuł audycji: PrzySłowie
Prowadzący: Mateusz Adamczyk
Gość: Zuza Sikorska (pomaga ludziom w odzyskiwaniu połączenia z własnym ciałem, bodythinking)
Data emisji: 18.09.2024
Godzina emisji: 14.11
pr/kc/wmkor