Gdy nasze zajęcie nie ma sensu – jaka przyszłość czeka rynek pracy?
2024-09-05, 16:09 | aktualizacja 2024-09-05, 18:09
Czy każda praca ma sens? A jeśli nie, to po co ją wykonywać? Czy dochód gwarantowany rozwiąże przynajmniej niektóre problemy rynku pracy? Odpowiedzi na te i inne pytania w "Klubie Trójki" Michał Matus szukał wraz z gośćmi audycji – kulturoznawczynią dr Zofią Smełką-Leszczyńską oraz psycholożką społeczną dr Kingą Padzik z Uniwersytetu SWPS.
Posłuchaj
Podstępne narracje związane z pracą
Zofia Smełka-Leszczyńska jest autorką książki "Cześć pracy. O kulturze zap***dolu", o tym, jak jesteśmy oszukiwani i wyzyskiwani. Autorka opisuje paradoksy kapitalizmu, który pracę każe nam pokochać, abyśmy byli bardziej wydajni. A zamiast podwyżek oferuje warsztaty z mindfulness. Pisze o tym, że w mediach wciąż o wiele łatwiej znaleźć wywiad z prezesem niż ze strajkującymi pracownikami fabryki. Łatwiej o książkę o tym, jak być bardziej produktywnym, niż o tym, jak zakłada się związek zawodowy.
– Narracje dotyczące pracy poukrywane są w różnych drobnych artefaktach językowych i wizualnych, ponieważ opowiadanie o pracy ma również sferę wizualną. Widać ją na przykład w ogłoszeniach o pracy, gdzie przede wszystkim widzimy dynamicznych, wesołych, podskakujących ludzi i krzywe na wykresach pokazujące wzrost – mówi dr Smełka-Leszczyńska.
– W tych narracjach najbardziej zdumiało mnie to, że one są w większości ukryte we frazach, do których myśmy przywykli poprzez bycie na nie wiele razy eksponowanymi. Na przykład nie dziwi nas, że ogłoszenie o pracę zwykle zaczyna się od słów: "W związku z dynamicznym rozwojem naszej firmy…". Albo że w ofercie nie ma zbyt dużo o wynagrodzeniu – dodaje kulturoznawczyni.
Gościni "Klubu Trójki" zwraca też uwagę na pojawiające się w ogłoszeniach zachęty mówiące o "rodzinnej atmosferze pracy" w firmie. – Sfera pracy i sfera rodziny to jest to, co zwykle chcielibyśmy rozdzielić. A jeśli przyjrzymy się temu, co mówią pracodawcy, kiedy mówią o rodzinnej atmosferze, to potem sprowadza się to do dylematu, czy jeżeli szef dzwoni o 21, to czy mam odbierać czy nie? Zachować się jak w rodzinie czy jak w firmie?
Remedium w postaci dochodu gwarantowanego
Zdaniem dr Kingi Padzik bezsensowna praca jest w wielu przypadkach efektem sztucznego utrzymywania stanowisk, które z powodzeniem dałoby się zautomatyzować. Receptą na to może być wprowadzenie tzw. dochodu gwarantowanego dla ludzi, których technologia wypchnęła z rynku pracy.
– Im szybciej to zjawisko zaistnieje, tym szybciej ludzie się uwolnią od pracy bez sensu. Ale boimy się tego zjawiska, nie jesteśmy na nie przygotowani, w związku z tym trzeba czasem zatrudniać ludzi, którzy nie są potrzebni. Utrzymujemy w ten sposób ten marksistowski ideał mówiący, że praca jest po to, żeby napędzać społeczeństwo, bo daje konkretną wartość, a człowiekowi daje samodzielność, samoutrzymanie i odpowiedzialność za siebie i za rodzinę – mówi psycholog społeczna (preferuje używanie męskich form tytułów naukowych i nazw zawodów).
Dr Padzik uważa, że powinniśmy uczyć młode pokolenie nowego paradygmatu, w którym praca dla zarobku nie jest już koniecznością.
Czytaj też:
- "Klub Trójki": Czy umiemy korzystać z urlopu i czy potrafimy wypoczywać?
- Światowy Dzień Pracoholików – sposób zwrócenia uwagi na to uzależnienie
***
Tytuł audycji: Klub Trójki
Prowadzi: Michał Matus
Goście: dr Zofia Smełka-Leszczyńska (kulturoznawczyni), dr Kinga Padzik (psycholog społeczna z Uniwersytetu SWPS)
Data emisji: 4.09.2024
Godzina emisji: 20.07
kc/kmp