Trójka|Trójkowy punkt techniczny
Kosmiczne śmieci – problem do rozwiązania na Ziemi
2024-03-11, 15:03 | aktualizacja 2024-03-11, 15:03
Już nie tylko sama Ziemia, ale także orbita okołoziemska staje się powoli wielkim śmietniskiem. Choć coraz głośniej mówi się o potrzebie uregulowania działań w przestrzeni kosmicznej międzynarodowym prawem, nad naszymi głowami wciąż panuje spory chaos.
- Kilka dni temu do Atlantyku u wybrzeży Florydy spadły szczątki baterii zasilającej Międzynarodową Stację Kosmiczną.
- Według pesymistycznej wizji zaśmiecenie orbity okołoziemskiej może doprowadzić do katastrofy satelitów.
- W 2023 roku amerykańskie władze ukarały grzywną firmę, która zostawiła na orbicie wycofanego z użytku satelitę.
W ubiegłym tygodniu nad Polską przeleciała platforma ze zużytymi akumulatorami niklowo-wodorowymi. Ważyła ponad dwie i pół tony, mając rozmiar małego samochodu. Platforma, odłączona trzy lata temu od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, spaliła się w atmosferze, a jej resztki wpadły do Atlantyku, w okolicach Florydy.
Alarm nad Niemcami
Choć prawdopodobieństwo tego, że ten kosmiczny odpad uderzy w terytorium zamieszkane przez ludzi, było znikome, niemieckie władze uznały za stosowne poinformować swoich obywateli o potencjalnym niebezpieczeństwie, wysyłając im ostrzegawcze SMS-y. Temat ten pojawił się także na pierwszych stronach gazet naszych zachodnich sąsiadów.
– Brakuje nam danych, które pozwoliłyby określić konkretną trajektorię lotu. Gęstość atmosfery zmienia się, w zależności od pory dnia i od regionu, a to właśnie ona jest odpowiedzialna za hamowanie obiektu – tłumaczył w niemieckiej telewizji Gerald Braun z Niemieckiego Centrum Lotnictwa i Kosmonautyki.
Widmo kosmicznej katastrofy
Raz na jakiś czas zużyte części Międzynarodowej Stacji Kosmicznej trzeba ściągać na Ziemię, aby uniknąć dalszego zanieczyszczania przestrzeni kosmicznej, która i tak jest już dość mocno zaśmiecona. Według pesymistycznej wizji może to kiedyś doprowadzić do prawdziwej katastrofy na orbicie.
– Kolizja jednego lub dwóch satelitów ze śmieciem spowoduje efekt łańcuchowy i liczba kolejnych śmieci zostanie wygenerowana w sposób lawinowy. Spowoduje to, że przestrzeń wokół Ziemi stanie się bezużyteczna, zamknie nam to dostęp do używania satelitów do celów takich jak telekomunikacja, nawigacja czy obserwacja Ziemi – ostrzega prof. Maciej Konacki z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN w Toruniu.
Międzynarodowe prawo kosmiczne
Jeśli plany firm zajmujących się podbojem kosmosu zostaną zrealizowane, do końca tej dekady po orbicie okołoziemskiej może krążyć nawet 50 tysięcy satelitów – a każdy z nich to potencjalny śmieć. Coraz pilniejszy staje się zatem temat uregulowania kwestii utylizacji kosmicznych odpadów. Pojawiają się pomysły stworzenia międzynarodowego prawa, które regulowałoby kosmiczny ruch w podobny sposób, jak czyni to z samolotami prawo lotnicze.
– W tej chwili jest całkowita swoboda, do tego stopnia, że już dwukrotnie w historii mieliśmy przypadki, kiedy kraje testowały broń antysatelitarną w ten sposób, że niszczyły obiekty na orbicie, generując tysiące śmieci – mówi prof. Konacki.
W październiku 2023 roku władze Stanów Zjednoczonych po raz pierwszy w historii nałożyły grzywnę na firmę, która zostawiła na orbicie wycofanego z użytku satelitę.
Posłuchaj
Czytaj też:
- Wysokogórska fotowoltaika. Moda czy rozwiązanie, na który wszyscy czekali?
- Robot pilot. Jakie zmiany czekają rynek lotniczy?
***
Tytuł audycji: Trójkowy punkt techniczny
Prowadzi: Paweł Turski
Data emisji: 11.03.2024
Godzina emisji: 11.44
kc/wmkor