Kosmiczne śmieci – problem do rozwiązania na Ziemi

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Kosmiczne śmieci – problem do rozwiązania na Ziemi
Orbita okołoziemska staje się coraz bardziej zaśmieconym obszarem. Foto: Shutterstock/Dotted Yeti/

Już nie tylko sama Ziemia, ale także orbita okołoziemska staje się powoli wielkim śmietniskiem. Choć coraz głośniej mówi się o potrzebie uregulowania działań w przestrzeni kosmicznej międzynarodowym prawem, nad naszymi głowami wciąż panuje spory chaos.

  • Kilka dni temu do Atlantyku u wybrzeży Florydy spadły szczątki baterii zasilającej Międzynarodową Stację Kosmiczną.
  • Według pesymistycznej wizji zaśmiecenie orbity okołoziemskiej może doprowadzić do katastrofy satelitów.
  • W 2023 roku amerykańskie władze ukarały grzywną firmę, która zostawiła na orbicie wycofanego z użytku satelitę.

W ubiegłym tygodniu nad Polską przeleciała platforma ze zużytymi akumulatorami niklowo-wodorowymi. Ważyła ponad dwie i pół tony, mając rozmiar małego samochodu. Platforma, odłączona trzy lata temu od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, spaliła się w atmosferze, a jej resztki wpadły do Atlantyku, w okolicach Florydy.

Alarm nad Niemcami

Choć prawdopodobieństwo tego, że ten kosmiczny odpad uderzy w terytorium zamieszkane przez ludzi, było znikome, niemieckie władze uznały za stosowne poinformować swoich obywateli o potencjalnym niebezpieczeństwie, wysyłając im ostrzegawcze SMS-y. Temat ten pojawił się także na pierwszych stronach gazet naszych zachodnich sąsiadów.

– Brakuje nam danych, które pozwoliłyby określić konkretną trajektorię lotu. Gęstość atmosfery zmienia się, w zależności od pory dnia i od regionu, a to właśnie ona jest odpowiedzialna za hamowanie obiektu – tłumaczył w niemieckiej telewizji Gerald Braun z Niemieckiego Centrum Lotnictwa i Kosmonautyki.

Widmo kosmicznej katastrofy

Raz na jakiś czas zużyte części Międzynarodowej Stacji Kosmicznej trzeba ściągać na Ziemię, aby uniknąć dalszego zanieczyszczania przestrzeni kosmicznej, która i tak jest już dość mocno zaśmiecona. Według pesymistycznej wizji może to kiedyś doprowadzić do prawdziwej katastrofy na orbicie.

– Kolizja jednego lub dwóch satelitów ze śmieciem spowoduje efekt łańcuchowy i liczba kolejnych śmieci zostanie wygenerowana w sposób lawinowy. Spowoduje to, że przestrzeń wokół Ziemi stanie się bezużyteczna, zamknie nam to dostęp do używania satelitów do celów takich jak telekomunikacja, nawigacja czy obserwacja Ziemi – ostrzega prof. Maciej Konacki z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN w Toruniu.

Międzynarodowe prawo kosmiczne

Jeśli plany firm zajmujących się podbojem kosmosu zostaną zrealizowane, do końca tej dekady po orbicie okołoziemskiej może krążyć nawet 50 tysięcy satelitów – a każdy z nich to potencjalny śmieć. Coraz pilniejszy staje się zatem temat uregulowania kwestii utylizacji kosmicznych odpadów. Pojawiają się pomysły stworzenia międzynarodowego prawa, które regulowałoby kosmiczny ruch w podobny sposób, jak czyni to z samolotami prawo lotnicze.

– W tej chwili jest całkowita swoboda, do tego stopnia, że już dwukrotnie w historii mieliśmy przypadki, kiedy kraje testowały broń antysatelitarną w ten sposób, że niszczyły obiekty na orbicie, generując tysiące śmieci – mówi prof. Konacki.

W październiku 2023 roku władze Stanów Zjednoczonych po raz pierwszy w historii nałożyły grzywnę na firmę, która zostawiła na orbicie wycofanego z użytku satelitę.


Posłuchaj

4:43
Kosmiczne śmieci – problem do rozwiązania na Ziemi (Trójkowy punkt techniczny)
+
Dodaj do playlisty
+

Czytaj też:

***

Tytuł audycji: Trójkowy punkt techniczny
Prowadzi: Paweł Turski
Data emisji: 11.03.2024
Godzina emisji: 11.44

kc/wmkor

Polecane