Tajemniczy Słowianie. Czy badania genetyczne pozwolą odkryć, skąd pochodzą?
2024-02-27, 16:02 | aktualizacja 2024-02-27, 17:02
Polscy naukowcy prowadzą badania genetyczne. Mają one odpowiedzieć na pytanie, kiedy i w jakich okolicznościach Słowianie pojawili się we wschodniej Europie oraz kiedy zawędrowali w dorzecze Wisły i Odry.
- Pochodzeniem Słowian i tym, skąd przybyli, interesowano się już przed wiekami: Jan Długosz uważał, że ich kolebką była Panonia, czyli teren dzisiejszych zachodnich Węgier.
- Niezwykle pomocną i obecnie szybko rozwijającą się częścią archeologii jest archeogenetyka, dostarczająca naukowcom bardzo dużo informacji.
- Dyskusja o pochodzeniu Słowian, ale także np. Germanów, jest silnie naznaczona emocjami społeczno-politycznymi, które w zależności od czasów ujawniają się bardziej lub mniej.
Pochodzenie Słowian nadal jest okryte tajemnicą: wciąż tak naprawdę nie wiadomo, skąd się wzięli we wschodniej Europie. Dyskusja trwa od co najmniej 100 lat, a więc od momentu narodzin nowoczesnej archeologii.
Miejscowi czy przybysze?
W Polsce są dwie główne teorie pochodzenia Słowian: autochtoniczna i allochtoniczna. Według pierwszej Słowianie mieszkali tu, w dorzeczu Odry i Wisły, natomiast według drugiej – przybyli ze wschodu. – Zaznaczę, że praktycznie każdy kraj słowiański ma swoją własną opowieść, np. w Czechach jest idea, że Słowianie się wywodzą z Kotliny Czeskiej. W średniowieczu, bo już wtedy się nad tym zastanawiano, uważano, że Słowianie pochodzą z Panonii (obecne zachodnie Węgry), tak uważał np. Jan Długosz – wskazuje archeolog dr Dariusz Błaszczyk z Uniwersytetu Warszawskiego.
Czy mamy prawo tu mieszkać?
Kwestia "autochton czy napływowy" okazuje się jednym z najbardziej wrażliwych elementów badań. Dyskusja na ten temat w latach 20. i 30. XX wieku była niezwykle intensywna. Co więcej, te emocje pojawiają się do dziś. – Brałem udział w dyskusjach, które były później udostępniane w sieci; często komentarze były wyłączane, ponieważ ludzie uważają, że jeżeli udowodnimy, że jesteśmy stąd, to dobrze. Jeżeli zaś mówimy o jakiś migracjach, to jest źle – opowiada Trójkowy gość. – Przy czym to się zmieniało w czasie. W starożytności wiele narodów uważało, że są przybyszami. Rzymianie uważali, że są potomkami uciekinierów z Troi – tłumaczy.
– Natomiast w naszych czasach, w XIX i XX wieku, kiedy powstawały państwa narodowe, preferowano "bycie tu od zawsze". To miało mówić o tym, że ma się prawo do bycia na danym obszarze, na tej ziemi – dodaje.
Z dorzecza środkowego Dniepru
Badania wykazują jednak, że teoria autochtoniczna nie ma szans: Słowianie przybyli ze wschodu. Jako ich kolebkę wskazuje się dorzecze środkowego Dniepru, czyli tereny północnej Ukrainy i południowej Białorusi. – Stamtąd na przełomie starożytności i wczesnego średniowiecza (…), z różnych przyczyn przez dłuższy czas, to się nie stało jednorazowo, zaczęli migrować w kierunku zachodnim i południowym. Pierwszy raz słyszymy o nich, kiedy na początku VI wieku najeżdżają i przekraczają granice Bizancjum – wyjaśnia dr Błaszczyk. – Przy czym to nie znaczy, że oni pojawili się znikąd: ich kolebki były jeszcze dalej na wchód, daleko od kronikarzy. Już w I wieku Tacyt pisał o plemieniu Wenedów, z którymi być może należy właśnie utożsamiać Słowian – wskazuje.
Przeczytaj także
- Rzadki, inkrustowany miecz wyłowiono z Wisły we Włocławku. Pochodzi z X wieku i należał do wikinga
- Dziady: tradycyjny obrzęd starosłowiański. Co o nim wiemy, ile z niego pozostało?
- Bulla antypapieża Jana XXIII: niezwykłe znalezisko archeologiczne z XV wieku
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Trójka przed południem
Prowadzi: Witold Lazar
Gość: dr Dariusz Błaszczyk (archeolog, Uniwersytet Warszawski)
Data emisji: 27.02.2024
Godzina emisji: 9.41
pr/mpkor