Dziady: tradycyjny obrzęd starosłowiański. Co o nim wiemy, ile z niego pozostało?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Dziady: tradycyjny obrzęd starosłowiański. Co o nim wiemy, ile z niego pozostało?
Tradycja dziadów była i wciąż jest żywa na Litwie, Białorusi i Ukrainie. "Dziady, pradziady, przychodźcie k'nam!", dziady na Białorusi - S. Bagieński, 1917Foto: S. Bagieński/Polona

Obecnie czas wokół Zaduszek i Święta Zmarłych kojarzy się także z zabawowym, pełnym przebierańców Halloween. Jednak coraz częściej przypominamy sobie również o prastarym zwyczaju obchodzenia dziadów. To do niego właśnie nawiązywał w swoim dramacie narodowym Adam Mickiewicz. Co wiemy o tym dawnym obrzędzie?

  • Dziady to starosłowiański, przedchrześcijański zbiór wierzeń, zwyczajów i obrządków poświęcony duchom przodków. Istotą tej tradycji było nawiązanie kontaktu ze zmarłymi, by zyskać ich przychylność i wsparcie.
  • Obrzęd dziadów był kultywowany co najmniej dwa razy w roku – wiosną (przełom kwietnia i maja) i jesienią (początek listopada) – co miało także związek z cyklem przyrody, uprawy i płodności.

Dziady: "z umarłymi żywych obcowanie"

Określenie "dziady" pochodzi od prasłowiańskiego "dědъ", czyli "ojciec ojca, ojciec matki" [stąd obecnie "dziadek" – red.], "nobliwy, mądry starzec". To słowo mogło oznaczać jednak także "domowego bożka", "czarta" czy wręcz "diabła". Obrzęd dziadów był obchodzony kilka razy w roku, a najważniejsze były obchody wiosenne (przełom kwietnia i maja) oraz jesienne (początek listopada), do których nawiązywał Adam Mickiewicz. Z czasem zwyczaj ten został przejęty i wchłonięty przez chrześcijaństwo.

– Wierzono, że dusze zmarłych mogą przychodzić, że mają wpływ na żyjących. Wierzono również, że kiedyś udamy się w zaświaty. Chodziło więc o to, aby utrzymać ten kontakt, ale wierząc, że te dusze mają wpływ na życie ludzi, na szczęście, płodność, na pomyślność gospodarki. Starano się więc nawiązać z nimi kontakt – tłumaczy Małgorzata Jaszczuk z Narodowego Instytutu Kultury i Dziedzictwa Wsi. – Dzięki temu możemy pożegnać się, powiedzieć coś, czego nie zdążyliśmy powiedzieć, zakończyć jakieś sprawy, które między nami żyjącymi i osobami zmarłymi pozostały. "Dziady" pokazują zarazem, że śmierć jest dość umowną granicą – dodaje Aneta Korycińska (babaodpolskiego.pl).

Dziady – jak się odprawia?

– Dziadami określano dusze, sam obrzęd ich przywoływania, ale też starców, żebraków, którzy się wtedy pojawiali, gdyż byli traktowani jako "mediatorzy" między tym światem a tamtym – opowiada Małgorzata Jaszczuk. – Dusze, które pozostały zawieszone miedzy światami żywych i umarłych, potrzebują żywych i proszą ich o pokarm. Dzisiaj takim pokarmem jest np. modlitwa – uzupełnia Aneta Korycińska.

Warto pamiętać, że w prawosławiu, ale nie tylko, do dzisiaj chodzi się na groby z pożywieniem. Dzisiaj jest to obrządek symboliczny, jednak kiedyś rozstawiano stoły, przy których ucztowano, częstowano się jedzeniem, pito alkohol. Cały czas jednak zmarli byli niejako obecni: nawiązywano do nich, wznoszono za nich toasty. – Duże znaczenie wśród potraw miały miód, mak, marchew, a więc produkty, które, jak się uważało, mają związek z duszami – wyjaśnia Małgorzata Jaszczuk.

– "Dziady" mogą być takim tekstem, który uczy nas zarówno podstaw moralności, jak i kontaktu ze światem zmarłych: że my go szanujemy. One też dają bardzo duże poczucie bezpieczeństwa: że strata nie jest raz na zawsze – wskazuje Aneta Korycińska.

Przeczytaj także


Posłuchaj

3:17
Dziady: co wiemy o tym obrzędzie, ile pamiętamy?
+
Dodaj do playlisty
+

***

Tytuł audycji: Zapraszamy na weekend
Prowadzi: Radosław Nałęcz
Autor materiału reporterskiego: Michał Kowarski
Data emisji: 27.10.2023
Godzina emisji: 11.13

pr

Polecane