Reklama

reklama

Drzemkologia stosowana, czyli nowy przedmiot na Uniwersytecie Medycznym we Wrocławiu

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Drzemkologia stosowana, czyli nowy przedmiot na Uniwersytecie Medycznym we Wrocławiu
Jak podkreśla doktor Maria Kmita, nawet jeśli nie możemy zasnąć samo położenie się i zamknięcie oczu ma dobroczynny wpływ na nasze samopoczucie Foto: shutterstock/stockfour

– Zajęcia wyglądają fajnie, dlatego że my śpimy wszyscy, łącznie ze mną, w śpiworach na sali wykładowej; musi być płaska, dlatego żeby studenci się nie turlali podczas snu, więc mamy ograniczony wybór, bo jest dużo amfiteatrów na uczelni, ale studenci faktycznie przynoszą własne śpiwory i po chwili słychać już chrapanie – opowiada doktor Maria Kmita z dolnośląskiej uczelni. 

  • Jak wspomagać drzemkę. Sposoby na szybkie zaśnięcie: muzyka, zioła i ćwiczenia oddechowe. 
  • Drzemki, konieczność w zawodzie lekarza. Jak się ich nauczyć?
  • Braki snu skutkują nie tylko zmęczeniem, także stratami dla gospodarki.

Jak przyznaje rozmówczyni Piotra Firana i Radosława Nałęcza w trakcie zajęć zasypianie studentów wspomagane jest między innymi muzyką. Uczestnicy zajęć słuchają Beethovena, dźwięków natury i korzystają z kropli olejku lawendowego, otaczając się jego zapachem. – Jutro będziemy pić meliskę. Także jest mnóstwo metod oddechowych, które stosujemy. Dodatkowo są jeszcze metody do pobudzenia po drzemce – wylicza wykładowczyni. 

Skąd pomysł na nietypowe zajęcia?

Doktor Maria Kmita przyznaje, że impulsem do organizacji zajęć była… empatia. Ciężko bowiem nie zauważyć, że studenci medycyny wciąż podsypiają na zajęciach i są wiecznie zmęczeni. Lekarze także bardzo często są zmęczeni i niewyspani, a jednocześnie opiekują się osobami najbardziej chorymi. 

Dyżury lekarskie są wielogodzinne, drzemki są więc niezbędne. – Chodzi o to, żeby oni się nauczyli drzemać w nieidealnych warunkach i znaleźli sobie jakiś sposób spośród tych proponowanych na zajęciach – wyjaśnia Maria Kmita. Dzięki temu później, korzystając np. z zapachu lawendy czy odpowiednich ćwiczeń oddechowych, będą mogli szybko zasnąć i wyspać się w tym krótkim czasie.

Czy warto robić sobie drzemki?

Jak zwraca uwagę Piotr Firan, w języku angielskim funkcjonuje nawet specjalne określenie "power nap". Czy krótki sen w ciągu dnia faktycznie może nam pomóc zachować efektywność, czy to tylko swoista moda? – Badania pokazują jasno, że to jest najlepszy lek na zmęczenie, na stres, na wypalenie – podkreśla wykładowczyni; przyznając jednocześnie, że wciąż jednak postrzegamy osoby, które deklarują, że zarwały z powodu pracy kolejną noc, jak bohaterów.

Najczęściej czytane

Czemu tak się dzieje? – Jest to opisane w książkach. Otóż jest tak zwana wizja sukcesu, korporacyjna wizja sukcesu podparta krótkim snem. Mamy więcej pracować, więcej z siebie dawać i mniej myśleć o odpoczynku, żeby osiągnąć sukces, prawda? To jest głupota, dlatego, że już badacze snu obliczyli, ile traci ekonomia każdego kraju w miliardach w związku z tym, że pracownicy są niewyspani, czyli są mniej wydajni, mniej efektywni, mniej kreatywni, gorzej pracują w zespole i tak dalej – przekonuje gość "Pory na Trójkę".


Posłuchaj

4:59
Dobroczynna drzemka. Dlaczego warto nauczyć się zasypiać w ciągu dnia? (Pora na Trójkę)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Idealna drzemka to…

Według NASA drzemka, aby była najbardziej skuteczna, powinna trwać do 26 minut. – Natomiast, uwaga, już leżąc w pozycji horyzontalnej z zamkniętymi oczami, wprowadzamy się w fale alfa, które i tak nam regenerują mózg, więc nie martwmy się, jeżeli nie możemy zasnąć, i tak się w ten sposób regenerujemy się i odcinamy od bodźców takich jak komórka chociażby – dodaje doktor Maria Kmita.


PAP/Adam Ziemienowicz PAP/Adam Ziemienowicz

***

Tytuł audycji: Pora na Trójkę
Prowadzą: Piotr FiranRadosław Nałęcz
Gość: doktor Maria Kmita (Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu)
Data emisji: 23.01.2024
Godzina emisji: 6.48

kor-wm

Polecane