Najsłynniejsze monstrum powraca: Guillermo del Toro kręci autorską wersję "Frankensteina"!
2024-01-11, 18:01 | aktualizacja 2024-01-11, 20:01
O tej produkcji mówiło się już od dawna: Guillermo del Toro, zdobywca Oscara za "Kształt wody", zaczął zdjęcia do klasyki horroru, czyli "Frankensteina". W obsadzie znajdą się m.in. Jacob Elordi, Oscar Isaac, Christoph Waltz, David Bradley i Mia Goth. Premiera filmu jest planowana pod koniec 2025 roku.
- Książka Mary Shelley "Frankenstein" ukazała się w 1818 roku. Od razu zdobyła popularność i należy do najczęściej ekranizowanych utworów literackich. Do dziś powstało co najmniej 150 (!) filmów inspirowanych tą powieścią: pierwszy już w 1910 roku.
- Guillermo del Toro należy do najpopularniejszych współczesnych reżyserów. Dotychczas był sześć razy nominowany do Oscara i zdobył trzy statuetki: jedną jako reżyser (za "Kształt wody") i dwie jako producent najlepszego filmu ("Kształt wody" oraz "Guillermo del Toro: Pinokio").
"Frankenstein": nieśmiertelny klasyk
Powieść "Frankenstein" Mary Shelley należy do absolutnej klasyki horroru. Od momentu ukazania się w 1818 roku, zdobyła ogromną popularność. To opowieść o naukowcu, tytułowym doktorze Frankensteinie, który jest opętany ideą nieśmiertelności, a raczej – pokonania śmierci. Z wykradzionych i połączonych od nowa szczątków zmarłych ludzi tworzy nowego człowieka, którego udaje mu się ożywić. Jednak ten stwór zostaje odrzucony i znienawidzony przez innych ludzi. Postanawia więc zemścić się na swoim twórcy.
Pierwsza ekranizacja "Frankensteina" pojawiła się już w 1910 roku. Na tę najsłynniejszą, klasyczną, przyszło czekać jeszcze 20 lat, do 1931 roku, a Boris Karloff jako monstrum stał się ikoną popkultury i powtórzył tę rolę w "Narzeczonej Frankensteina" (1935) i "Synu Frankensteina" (1939).
Można śmiało powiedzieć, że nie tylko każda epoka miała swojego Frankensteina, ale także każda kultura i kinematografia, a wymienianie ich to materiał na niemałą rozprawkę, a może nawet pracę doktorską.
Frankenstein Official Trailer (1931)/ YouTube Movieclips
Guillermo del Toro – kim jest, co nakręcił?
Teraz za "Frankensteina" zabrał się Guillermo del Toro, uznany reżyser hollywoodzki, można powiedzieć, że specjalista od straszenia widzów. Ma w swoim dorobku takie filmy jak "Mutant" (1997), "Kręgosłup diabła" (2001) czy "Hellboy" (2004) i "Hellboy 2" (2008). Pierwszą nominację do Oscara przyniósł mu "Labirynt fauna" (2006), a pierwsze dwie statuetki "Kształt wody" (2017): dla najlepszego filmu i dla najlepszego reżysera. Kolejnego Oscara, tym razem dla najlepszego filmu animowanego, odebrał za "Guillermo del Toro: Pinokio" (2022).
Na to, czy ekranizacja "Frankensteina" warta będzie nagród, poczekamy do premiery, która odbędzie się w roku 2025. – To może nie jest osoba, która "od zawsze" planowała ten film, ale jak się przypomni jego wywiady sprzed 10., 20. lat, to del Toro opowiadał, że książka Mary Shelley jest jego ulubioną książką, że właściwie dzięki niej zabrał się za potwory, że Frankenstein jest jego ulubionym potworem... – mówi dziennikarz filmowy Julian Jeliński. – Więc jeżeli ktoś miałby to zrobić dobrze, mam nadzieję, że będzie to właśnie Guillermo del Toro – stwierdza.
Frankenstein: romantyczne monstrum?
"Frankenstein" powstaje dla największej platformy streamingowej: tej samej, dla której wcześniej zrobił "Pinokia". – Umowa pozwala mu na pełną, autorską kontrolę: on pisze scenariusz, reżyseruje i jest producentem. A to pozwala na zrobienie filmu naprawdę po swojemu – opowiada rozmówca Tomasza Miary. Rzeczywiście: zdjęcia już się zaczęły, a data premiery jest wyznaczona dopiero na koniec 2025. To oznacza, że del Toro nie musi się z niczym spieszyć: może dopracować efekty specjalne, może dopracować każdy szczegół. A taka swoboda, taki luz zwiększają szanse na to, że powstanie naprawdę dobre kino.
A czy już wiadomo, czego widzowie mogą się spodziewać? Jest duża szansa, że to będzie "Frankenstein" w wersji… romantycznej. – W kilku wywiadach Guillermo zdradził, że dla niego jedną z najciekawszych rzeczy w monstrum jest jego otwartość na miłość, na uczucia., Widzieliśmy też, jak przerabiał historię "Potwora z Błękitnej Laguny", gdzie również skupił się na miłości – wskazuje Trójkowy gość. – Więc bym się nie zdziwił, gdyby to powstał film bardziej romantyczny i smutny, niż straszący potworami, efektami specjalnymi i rozczłonkowanymi ciałami – przypuszcza.
Przeczytaj także
- Premiera filmu "Powstaniec 1863" tuż przed 161. rocznicą wybuchu powstania styczniowego
- "Diuna 2", "Deadpool 3", "Joker: Folie à deux"… Na jakie filmy czekamy w roku 2024?
- Jest już mocny zwiastun "Furiosa: Saga Mad Max", ale na film poczekamy do maja
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Trójka do trzeciej
Prowadzi: Tomasz Miara
Gość: Julian Jeliński (dziennikarz filmowy)
Data emisji: 11.01.2024
Godzina emisji: 13.13
pr/kul