Tajemnice starych tkanin z Sudanu: kolorowe, cenne, wielokrotnie recyklingowane
2024-01-10, 19:01 | aktualizacja 2024-01-10, 19:01
Jak się okazuje recykling tkanin, czyli ponowne ich wykorzystanie, nie jest wynalazkiem naszych czasów. Jak wykazały badania archeologiczne, w Sudanie już w XVIII wieku było to powszechną praktyką. I wynikało z bardzo praktycznych powodów: tkaniny były bardzo drogie.
- Produkcja tkanin w epoce przed rewolucja przemysłową była niezwykle pracochłonna: stąd ich wysoka cena. Dlatego też były one wykorzystywane maksymalnie długo, w różnoraki sposób.
- Produkcja tkanin pochłaniała też bardzo dużo wody, co w rejonach pustynnych, jak właśnie Sudan, również wpływało na cenę.
Długie, wszechstronne wykorzystanie
– Jesteśmy przyzwyczajeni do łatwego dostępu do ubrań: możemy pójść do sklepu i wybrać coś w odpowiednim rozmiarze i kolorze. To efekt XVIII-wiecznej rewolucji przemysłowej. Ale przed tym okresem społeczeństwa, zarówno w Sudanie, jak i w Europie, miały trudniej, gdyż produkcja tkanin jest dość czasochłonnym procesem: trzeba włókna przerobić na nici, potem je utkać – tłumaczy dr Magdalena M. Woźniak z Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej Uniwersytetu Warszawskiego. – Więc kiedy człowiek poświęcił tyle czasu na produkcję tkaniny, to wiadomo było, że ją szanował. Ludzie szanowali pracę własną i innych – mówi.
– Były specjalne techniki, by zapewnić im dłuższe życie np. wzmacniano brzegi sukni czy rękawów, miejsca gdzie te ubrania bardziej się zużywają. A połatane i reperowane kilka razy miały inne zastosowania: podstawka pod dzbanek do kawy, ścierka w kuchni, znaleźliśmy także takie tkaniny, jako zatyczki w ścianie, pod zaprawą, by poprawić izolację – opisuje.
Tajemnicza technologia barwienia
Tkaniny, o których opowiada rozmówczyni Radosława Nałęcza, były bawełniane, bądź wełniane. Uprawa bawełny wymaga dużo wody, która w takim rejonie jak Sudan jest niezwykle cenna. To także wpływało na cenę tkanin, gdyż podstawą upraw była oczywiście żywność.
Również uzyskanie wełny nie było łatwe: – W Sudanie ludzie trzymali owce dla mięsa, dla mleka. I nie ma tam oczywiście szetlandów z długim włóknem: tamtejsza wełna zawsze był krótka. Mimo to ludzie bardzo starannie ją przędli i mieli z niej ubrania – opowiada Trójkowy gość.
Wiadomo też, że sudańskie kobiety uwielbiały kolorowe tkaniny i, najchętniej, bardzo dekoracyjne, bogato zdobione. Jak w tak trudnych warunkach osiągano odpowiedni efekt? W jaki sposób i z czego produkowano barwniki? – W takiej sytuacji musimy zaprosić do współpracy z chemików, którzy badają skład i mogą powiedzieć trochę więcej, jakie barwniki były dostępne i jakie technologie ci ludzie opanowali – wyjaśnia dr Woźniak.
Przeczytaj także
- Afryka uczy, by mieć muzykę w sercu i nie dać jej sobie odebrać
- Czasopismo "Archaeology": odkrycie polskich badaczy wśród 10 najważniejszych dokonań archeologicznych 2023 roku
- Naukowcy opisali dietę mnichów ze średniowiecznego Ghazali w Sudanie
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Trójka przed południem
Prowadzi: Radosław Nałęcz
Gość: dr Magdalena M. Woźniak (Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej UW)
Data emisji: 10.01.2024
Godzina emisji: 11.42
pr/pj