Zakupy z głową na karku, czyli jak nie dać się otumanić reklamom
2023-12-02, 12:12 | aktualizacja 2023-12-02, 12:12
Ulegamy szałowi zakupów, bo chcemy być tacy jak inni lub poczuć namiastkę szczęścia. Warto jednak pilnować, aby kupowanie nie stało się uzależnieniem, które rujnuje nasze życie. Jak się przed tym ustrzec, radzi psycholog Aleksandra Plewka.
- W okresie przedświątecznym jesteśmy szczególnie narażeni na zalew reklam zachęcających nad do kupowania różnego rodzaju produktów.
- O uzależnieniu od zakupów możemy mówić wtedy, gdy wydajemy pieniądze na zbędne rzeczy, przez co nie starcza nam na przykład na opłacenie rachunków.
- Aby nie kupować niepotrzebnych przedmiotów, warto zaplanować zakupy z wyprzedzeniem, a do sklepu udać się z listą.
Grudzień to czas, kiedy – ze względu na zbliżające się Boże Narodzenie – szczególnie intensywnie jesteśmy atakowani przez reklamy zachęcające nas do zakupów. Wszelkiego rodzaju "okazje" i "promocje" działają mocno na naszą wyobraźnię, zwłaszcza gdy dodatkowo mamy skłonność do konformizmu.
– Wydaje nam się, że inni już coś kupili, już są o krok przed nami, skorzystali już z jakiejś okazji. Wobec tego napędza nas to mocno do tego, żeby poszukiwać produktów, które wydaje nam się, że będą do nas pasować albo będą po prostu tańsze – tłumaczy psycholog Aleksandra Plewka.
– Mamy złudne poczucie tego, że jakoś zyskujemy. Stąd często ludzie przychodząc z zakupów na promocjach mówią: "Zobacz, ile zaoszczędziłem", podczas gdy w rzeczywistości istniał ten wydatek, który zrobiliśmy, żeby kupić daną rzecz – dodaje gość "Trójki".
Cienka granica między przyjemnością a nałogiem
Zdaniem Aleksandry Plewki trudno jednoznacznie powiedzieć, gdzie przebiega granica między rozsądnym wydawaniem pieniędzy, a uzależnieniem od zakupów. – Na pewno jest nią taka sytuacja, w której kupowanie rzeczy zaczyna szkodzić nam i naszemu budżetowi. Gdy wydajemy ponad stan i to sprawia, że na przykład nie mamy potem środków na inne, ważniejsze potrzeby. O uzależnieniu możemy mówić wtedy, kiedy na przykład wolę pójść do sklepu i kupić sobie kolejną bluzkę czy szminkę, a potem nie będę mieć pieniędzy na to, żeby pójść do dentysty w nagłej sytuacji czy chociażby opłacić czynsz – mówi psycholog.
Kompulsywne robienie zakupów może być też sposobem na zapewnienie sobie dopływu adrenaliny. – Wiele osób, które są uzależnione od zakupów, mówi o tym wprost, że ten moment przy kasie, kiedy odbieram daną rzecz, generuje bardzo duże poczucie przyjemności. Ono oczywiście równie szybko blaknie, więc istnieje konieczność, żeby to powtarzać – stwierdza gość audycji "Bed & Breakfast".
Jak oprzeć się zakupowemu szaleństwu?
Wiele firm stosuje sprzedażowe tricki działające na naszą podświadomość. Mocnym bodźcem są na przykład rozpylane w sklepach zapachy wywołujące pozorne uczucie głodu lub kojarzące się z sielską atmosferą świąt w gronie rodzinnym. Co zrobić, by nie dać się wciągnąć w tę grę?
– Po pierwsze nie robić zakupów na ostatnią chwilę, bo im mniej mamy czasu na podjęcie decyzji, tym chętniej podejmiemy ją impulsywnie, w oparciu o niepełne informacje. To jest łatwa droga do tego, żeby kupić za dużo. Po drugie, dobrze mieć listę. No i fajnie też zrezygnować z różnych aplikacji, wyłączyć sobie powiadomienia – radzi Aleksandra Plewka.
Posłuchaj
Czytaj też:
- Fenomen Black Friday. Konsumenci są poddawani wielkiej presji. Pokazujemy mechanizmy
- Szum informacyjny zatruwa umysł i osłabia decyzyjność. Jaki jest na niego sposób?
***
Audycja: Bed and breakfast
Prowadzący: Piotr Firan, Raf Uzar
Gość: Aleksandra Plewka (psycholog)
Data emisji: 2.12.2023
Godzina emisji: 7.23
kc/aw