"Fin del Mundo?", najnowszy film Piotra Dumały, na MFF EnergaCAMERIMAGE w Toruniu

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
"Fin del Mundo?", najnowszy film Piotra Dumały, na MFF EnergaCAMERIMAGE w Toruniu
"Fin del Mundo?", najnowszy film Piotr DumałyFoto: mat. prasowe

Piotr Dumała kojarzony jest przede wszystkim z filmami animowanymi, które przez lata przyniosły mu wiele nagród. Jednak ostatnio reżyser zajął się "normalnymi" fabułami: najpierw był eksperymentalny "Las" (2009), potem "Ederly" (2016), a teraz – "Fin del Mundo?" Czy rzeczywiście świat się kończy i czy reżyser postanowił porzucić animację – o to Piotra Dumałę podczas EnergaCAMERIMAGE pyta Ryszard Jaźwiński.

  • Do najbardziej znanych filmów Piotra Dumały należą animowane "Franz Kafka" (1991) i "Zbrodnia i kara" (2001) oraz eksperymentalny "Las" (2009) łączący animację z filmem aktorskim.
  • "Fin del Mundo?" jest filmem fabularnym, najnowszym projektem Piotra Dumały. Premiera przewidywana jest na kwiecień 2024 roku.

Tytuł powszechnie zrozumiały

Waldi (Andrzej Szeremeta) i jego trzy siostry (Gabriela Muskała, Anna Olejnik, Magdalena Różańska) mieszkają w starej willi pod miastem, a w piwnicy ich stuletni rodzice (Stanisław Brudny, Helena Norowicz), którzy kilka lat temu umarli. Cała rodzinka cieszy się jednak wspólnymi śniadaniami i domowym ciepłem, dopóki Waldi nie odkrywa w sobie nadprzyrodzonych mocy. Wtedy niespodziewani goście wciągają rodzinę w ściśle tajny plan, zmuszając zmarłych rodziców do uruchomienia swoich znajomości w zaświatach. Film staje się na przemian kryminałem, melodramatem, westernem, będąc nieprzerwanie komedią absurdu – co prowadzi nieuchronnie do końca świata. Ale czy na pewno?

– Na skróty mógłbym mówić, że przynajmniej łatwo cudzoziemcom mówić ten tytuł i jest on ogólnie zrozumiały – tłumaczy z uśmiechem Piotr Dumała hiszpańskojęzyczny tytuł 100-procentowo polskiej produkcji, której jest reżyserem i scenarzystą. – W filmie jest epizod, który dzieje się w Argentynie i miała tam być za oknem pociągu stacja o nazwie Fin del Mundo. Ostatecznie scena wyleciała, ale już zostało ustalone, że to fajny tytuł. Więc pozostałem przy nim, chociaż nie ma już tej sceny – wyjaśnia.

Dwa i pół dnia plus dwa i pół roku

– Bardzo długo pracowałem nad scenariuszem: po tym, jak pierwszą wersję napisałem w dwa i pół dnia, ponad dwa i pół roku trwało cyzelowanie, poprawianie, poszerzanie, zmiany – zdradza Piotr Dumała. Przy dopracowywaniu scenariusza konsultacji udzielał mu David Howard, uczeń samego Milosa Formana: – Był naszym script doctorem – przyznaje.

Fin del mundo? - oficjalny zwiastun/YouTube APManana


– Ponad 40 lat jestem przy animacji – zaraz zresztą będę robił kolejny film animowany – i jestem człowiekiem, który bardziej posługuje się obrazem, gdyż w moich filmach animowanych nie ma dialogów. Ale w tym planowanym już mają być – zapowiada rozmówca Ryszarda Jaźwińskiego. – Obraz jest potęgą kina: najbardziej z kina lubię kino nieme. I ja w tym filmie oddaję hołdy różnym moim miłościom filmowym. Moimi największymi nauczycielami filmu byli inni reżyserzy, zwłaszcza filmów niemych: Chaplin, Buster Keaton, no i niekoniecznie niemych, ale bardzo grający ciałem Flip i Flap – wskazuje.

Przeczytaj także


Posłuchaj

7:01
"Fin del Mundo?" w reżyserii Piotra Dumały został pokazany na Festiwalu EnergaCAMEIMAGE (Trójka do trzeciej)
+
Dodaj do playlisty
+

 

***

Tytuł audycji: Fajny film
Autor: Ryszard Jaźwiński
Data emisji: 13.11.2023
Godzina emisji: 13.42

pr

Polecane