"Wyzwolenie" Stanisława Wyspiańskiego: po 120 latach wciąż niebywale aktualny dramat
2023-10-16, 21:10 | aktualizacja 2023-10-16, 21:10
Narodowy arcydramat Stanisława Wyspiańskiego "Wyzwolenie" to jedna z najważniejszych sztuk w historii polskiego teatru. To sztuka o potrzebie narodowego wyzwolenia rozumianego jako duchowy wstrząs, który ma wyzwolić nas z narodowych wad, kompleksów i ograniczeń. W przedwyborczą sobotę, 14 października, miała premierę najnowsza interpretacja "Wyzwolenia", które na deskach gdańskiego Teatru Wybrzeże przedstawił jeden z najgłośniejszych polskich reżyserów: Jan Klata.
- Stanisław Wyspiański (1869 – 1907) uznawany jest za jednego z prekursorów polskiego teatru symbolicznego.
- Prapremiera "Wyzwolenia" odbyła się 28 lutego 1903 roku w Teatrze im. J. Słowackiego w Krakowie.
- "Wyzwolenie" to niebywale ciągle aktualny dramat o Polsce i jej problemach – mówi Radosław Paczocha, zastępca dyrektora i kierownik literacki Teatru Wybrzeże.
Aktualność "Wyzwolenia" wynika z geniuszu dramaturga
Premiera "Wyzwolenia" w reżyserii Jana Klaty odbyła się, kiedy już obowiązywała cisza wyborcza. – Ale wszystkie słowa, które padały ze sceny zostały napisane ponad 120 lat temu przez Stanisława Wyspiańskiego. A cała aktualność, współczesność tego dramatu wynikała raczej z geniuszu poety i dramaturga, niż z działań współcześnie dramatyzujących czy dopisujących teksty – mówi Radosław Paczocha, zastępca dyrektora i kierownik literacki Teatru Wybrzeże. – To niesłychane, jak bardzo aktualne potrafią być te spory o Polskę, które toczą się przecież już od tylu lat! I ciągle przecież dotykają tych drażniących miejsc, tych linii konfliktu, mimo że nazwy ugrupowań, które toczą ze sobą boje się zmieniają – tłumaczy.
– A jednak padają takie zdania, słowa i możemy sobie wyobrazić, że taka debata mogłaby się toczyć np. w studiu telewizyjnym – dodaje.
"Wyzwolenie": teatr w teatrze
Stanisław Wyspiański pisząc "Wyzwolenie" wprowadził specyficzną formę: teatr w teatrze. Zszokował tym konserwatywną publiczność krakowską, która przyszła na premierę dramatu 120 lat temu. – Widzowie na premierze byli w szoku, ponieważ nagle zobaczyli scenę, na której na początku nie było dekoracji, aktorzy ubrani w stroje pracowników technicznych niby ze sobą dialogują, niby rozmawiają, ale jakby to była prywatna rozmowa… – opisuje rozmówca Michała Żoładkowskiego. – Konrad Swinarski powiedział kiedyś, że "Wyzwolenie" jest jakby rozpięte pomiędzy próbą, a gotowym tekstem. Tam trzeba cały czas szukać tego napięcia: to jest niby tak mówione ot, mimochodem, ale jest to przemyślany, także w formie, dramat – wskazuje.
– Wiem od Jana Klaty, że on chciał jakby ten radykalizm gestu prapremierowego powtórzyć w swojej inscenizacji. Oczywiście, nie da się powtórzyć tego radykalizmu powtórzyć robiąc to samo, ale Jan Klata chciał i zależało mu na tym, aby pozostać wiernym duchowi i też zaskoczyć formą – zdradza.
Przeczytaj także
- 100 lat Teatru Nowego w Poznaniu. "Sen nocy letniej" od nowa "połamany" przez Jana Klatę
- Dlaczego "Wesele" w reżyserii Andrzeja Wajdy było ryzykowne?
- Największy polski komediopisarz w muzeum, czyli wystawa "Aleksander Fredro jest w dobrym humorze"
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Trójka do trzeciej
Prowadzi: Michał Żołądkowski
Gość: Radosław Paczocha (zastępca dyrektora, kierownik literacki Teatru Wybrzeże)
Data emisji: 16.10.2023
Godzina emisji: 14.14
pr