Reklama

reklama

Ekranowa biografia Boba Marleya. Czy będzie sukces na miarę "Bohemian Rhapsody"?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Ekranowa biografia Boba Marleya. Czy będzie sukces na miarę "Bohemian Rhapsody"?
Bob MarleyFoto: PAP/Newscom/Bobby Bank/PHOTOlink.net

Król reggae doczeka się filmu biograficznego, mającego duże szanse powalczyć o Oscary. "Bob Marley: One Love" to historia muzycznego geniusza, a zarazem społecznego rewolucjonisty, wyprodukowana przez syna głównego bohatera, Ziggy'ego Marleya.

  • Muzyka reggae powstała na Jamajce, a za jej króla uważa się powszechnie Boba Marleya.
  • Reggae zdobyło dużą popularność w Polsce już w latach 80., gdy powstały zespoły takie jak Daab czy Izrael. Do dziś rzesze fanów gromadzi corocznie organizowany w lipcu Ostróda Reggae Festival.
  • Na przełomie roku premierę będzie miał film "Bob Marley: One Love" z Kingsleyem Ben-Adirem w roli tytułowej. Producentem jest syn króla reggae Ziggy Marley, a reżyserem Reinaldo Marcus Green.

Reggae, jak mało który gatunek muzyczny, kojarzy się jednoznacznie z konkretnym miejscem na mapie – chodzi oczywiście o Jamajkę, niewielką wyspę na Morzu Karaibskim, przez wiele lat pozostającą pod panowaniem Brytyjczyków. Nikt nie ma też wątpliwości, że królem reggae pozostaje Bob Marley – urodzony i pochowany w wiosce Nine Mile autor takich przebojów, jak "No Woman, No Cry", "Buffalo Soldier" czy "Redemption Song".

Skąd wzięło się reggae?

Historia reggae sięga lat 50. XX wieku, kiedy to występujące na scenach stolicy Jamajki Kingston zespoły bluesowe i jazzowe zostały zastąpione systemami nagłośnieniowymi. Nie potrzebowały one przerw na odpoczynek i dzięki temu mogły zapewniać muzykę do tańca non stop. Początkowo rozbrzmiewała w nich muzyka amerykańskich gwiazd rhythm and bluesa, takich jak Fats Domino czy Ray Charles. Z czasem na wyspie zaczęły powstawać zespoły naśladujące ich brzmienie. W ten sposób narodziła się muzyka ska, odpowiedzialna za pierwszą rewolucję muzyczną na Jamajce. Ubogie warstwy lokalnej ludności odnajdywały w tych utworach odniesienia do własnego życia.

Kluczową rolę w rozwoju jamajskiej sceny muzycznej odegrało Studio One w Kingston, od 1963 roku niemal non stop nagrywające twórczość tamtejszych artystów. To właśnie tam swe pierwsze utwory zarejestrował Bob Marley, jeszcze jako szeregowy członek zespołu The Wailers. Gdy król reggae umierał przedwcześnie w 1981 roku, jego sława obiegła już cały świat, nie wyłączając Polski.

Reggae w Polsce – podatny grunt

W pierwszej połowie lat 80. muzyka reggae miała nad Wisłą bardzo mocną pozycję, a zespoły takie jak Daab czy Izrael cieszyły się uwielbieniem tysięcy fanów. Nie było to jednak dokładnie takie reggae, o jakie chodziło Marleyowi. – Doszło do swoistego wypaczenia niektórych idei, tzn. były one przyjmowane w Polsce zbyt dosłownie. Trudno się temu dziwić, bo kiedy muzyka reggae docierała do Polski, te jamajskie pieśni o konieczności walki o swoją wolność trafiły na bardzo podatny grunt, Polacy identyfikowali się z tym przekazem – mówił w Trójce Jarosław Hejenkowski, autor encyklopedii polskiego reggae i ska.


Posłuchaj

3:15
Historia reggae w pigułce (Trójka do trzeciej)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Bob Marley z szansą na Oscara?

Być może jeszcze w tym roku do kin wejdzie film "Bob Marley: One Love". Jego producentem jest syn króla reggae Ziggy Marley, a w tytułową postać wciela się Kingsley Ben-Adir, aktor znany ze znakomitej roli Malcolma X w obrazie "Pewnej nocy w Miami…". Premierę zaplanowano oficjalnie na styczeń 2024 roku, ale krążą pogłoski, że może ona zostać przesunięta na koniec bieżącego roku, tak aby film mógł wziąć udział w wyścigu o przyszłoroczne Oscary. – To oznacza, że producenci mają sporą dozę wiary w to, że ten film spodoba się nie tylko widowni, ale także krytykom – mówił w Trójce krytyk filmowy Julian Jeliński.

źródło: YouTube / Paramount Pictures

W sieci jest już dostępny zwiastun filmu "Bob Marley: One Love", z którego wynika, że nie będzie to wyłącznie opowieść o karierze muzycznej Marleya, ale poruszony zostanie też wątek społecznego zaangażowania artysty. Zdaniem gościa "Trójki od trzeciej" ten fakt mógł stać za opóźnieniem produkcji obrazu, którego kręcenie planowano już ponad dekadę temu. Dla hollywoodzkich decydentów obraz muzycznego buntownika mógł być trochę zbyt kontrowersyjny. – Mimo że Bob Marley nie chodził i nie nawoływał do zmiany całego systemu, to nie jest bezpieczne, jak Freddie Mercury i "Bohemian Rhapsody", gdzie możemy opowiedzieć o pięknie muzyki, puścić kawałki i będą Oscary – stwierdził Jeliński.

Reżyserem filmu "Bob Marley: One Love" jest Reinaldo Marcus Green, mający na koncie historię tenisowych sióstr Williams pt. "King Richard: zwycięska rodzina", a jednym z producentów wykonawczych – Brad Pitt.


Posłuchaj

7:15
Julian Jeliński o filmie "Bob Marley: One Love"
+
Dodaj do playlisty
+

Czytaj też: 

***

Tytuł audycji: Trójka do trzeciej
Prowadzi: Katarzyna Cygler
Autor materiału: Michał Kowarski
Gość: Julian Jeliński (krytyk filmowy)
Data emisji: 10.07.2023
Godziny emisji: 12.16, 13.13

kc


  

Polecane