Starych polskich kreskówek nieśmiertelny czar
2023-06-14, 14:06 | aktualizacja 2023-06-14, 14:06
Dzisiaj to prawie nie do uwierzenia, ale przed laty, gdy obecni rodzice i dziadkowie sami byli dziećmi, jedna kilkuminutowa kreskówka była pełną telewizyjną ofertą dla najmłodszych na cały dzień! Mimo to tamte filmy są wspominane z wielką nostalgią, a niektórzy twierdzą, że ówczesne polskie dobranocki były lepsze niż współczesne kreskówki.
- W Studiu Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej powstały m.in. seriale animowane "Bolek i Lolek" (1963-1986), "Reksio" (1967-1990), "Porwanie Baltazara Gąbki" (1969-1970), "Wyprawa Baltazara Gąbki" (1978-1980), "Podróże kapitana Klipera" (1986-1990)
- Pierwszym filmem pełnometrażowym wyprodukowanym w Studiu Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej była "Wielka podróż Bolka i Lolka" (1977)
Odpowiednie miejsce i czas
Mimo mijających lat, stare kreskówki wciąż bawią i uczą kolejne pokolenia najmłodszych: "Bolek i Lolek", "Porwanie Baltazara Gąbki", "Reksio". Wszystkie te tytuły powstały w Studiu Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej, niepodważalnej stolicy polskiej kreskówki. – W odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie w Bielsku-Białej zebrało się grono istotnych postaci dla polskiej animacji: m.in. Władysław Nehrebecki, Lechosław Marszałek i kilku innych twórców, którzy zakładali bielskie studio u schyłku lat 40. – opisuje Patryk Oczko z Instytutu Nauk o Sztuce Uniwersytetu Śląskiego. – Właściwie uczyli się animacji na własnych doświadczeniach. I w pewnym momencie udało im się wykreować nieśmiertelnych bohaterów jak np. "Bolek i Lolek", pierwsza seria w roku 1963 – wskazuje.
– Później był Lechosław Marszałek z "Reksiem", który nie miał być serią. Pierwszy film to jest rok 1967 i dopiero później, wraz z powodzeniem kolejnych filmów cykl przekształcił się w regularną serię – tłumaczy.
Delikatny dydaktyzm starych bajek
– Wartością starych filmów animowanych, starych polskich seriali, był lekki dydaktyzm: uczono dzieci, jak postępować, jak być dobrym, jak być koleżeńskim. Teraz najważniejszy jest ruch, kolor, akcja – mówi producent filmów animowanych Zbigniew Żmudzki. – Disney zawsze był wzorem do naśladowania, ale polska animacja była troszeczkę inna: "Bolek i Lole", "Reksio", "Zaczarowany ołówek" nie wzorowały się tak bardzo na postaciach Disneya. U niego było więcej naturalizmu, chociaż były to postacie karykaturalne; u nas postacie były bardziej twórcze, wymyślone przez plastyków – wyjaśnia.
Przeczytaj także
- Reksio znów zamacha ogonem? Dyrektor SFR: przyglądamy się naszym bohaterom z przeszłości
- Tajemnice polskiego dubbingu, czyli kiedy w zagranicznym filmie mówią "po naszemu"
- Władysław Starewicz, polski pionier animowanego filmu lalkowego
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Trójka do trzeciej
Prowadzi: Katarzyna Cygler
Autor materiału reporterskiego: Monika Suszek
Data emisji: 14.06.2023
Godzina emisji: 12.22
pr