Tajemnice polskiego dubbingu, czyli kiedy w zagranicznym filmie mówią "po naszemu"
2023-06-06, 16:06 | aktualizacja 2023-06-06, 16:06
W Polsce dubbing nigdy nie był bardzo popularny, chociaż pierwsze tego rodzaju filmy pojawiły się w naszych kinach już przed wojną. Także po wojnie dominowały filmy z napisami bądź lektorem, ale część filmów, szczególnie dla dzieci, była dubbingowana. W ostatnich latach dubbing powraca do łask, także dzięki rosnącej jakości i popularności gier komputerowych.
- Animowana "Królewna Śnieżka" jest uważana za pierwszy film dubbingowany po polsku. Dubbing do niej powstał w drugiej połowie roku 1938. Okazuje się dubbingi do czterech filmów zlecono już w roku 1931, te się jednak nie zachowały
- Jednym z najsłynniejszych przykładów polskiego dubbingu był serial telewizyjny BBC "Ja, Klaudiusz", który powstał w roku 1976, a w TVP był emitowany w roku 1979. Przez długi czas uważano, że oryginalny dubbing zaginął, jednak po jego odnalezieniu i restauracji wyemitowano go na przełomie 2014/2015 w TVP Historia
Czarna dziura dubbingowa?
Mimo że pierwsze filmy dubbingowane pojawiły się w polskich kinach już w roku 1932 (niestety polskie ścieżki dźwiękowe przepadły), to w naszym kraju dubbing nie cieszy się wielką popularnością. – Francja, Niemcy, Włochy, Hiszpania to jest europejski bastion dubbingu: tam praktycznie wszystko jest dubbingowane i każdy aktor ma swojego aktora dubbingującego. Tymczasem w Polsce tradycyjnie królował lektor, jeśli mówimy o telewizji, i napisy, jeśli mówimy o kinie – mówi dr Miłosz Stelmach, filmoznawca z Uniwersytetu Jagiellońskiego. – U nas dubbing ograniczał się głównie do kina animowanego i filmów dla dzieci – tłumaczy.
Jednak czasy się zmieniły, zmieniła się więc technika i sposób dystrybucji filmów. – To nie jest tak, że w Polsce nie dubbingujemy tzw. filmów ludzkich, żywych: oczywiście, że to robimy i jest tego, wbrew pozorom, dość sporo, choćby z tego względu, że jest sporo serwisów streamingowych – dodaje Jacek Król podkładający głos pod zielonoskórego Hulka.
Klątwa języka polskiego
– Mamy niezwykle specyficzny na tle świata język: gwiżdżący, szeleszczący, trudny do podłożenia do tzw. kłaków, które w językach anglosaskich nie są żadnym problemem – wyjaśnia Jacek Król.
Mimo to mieliśmy polskie perełki dubbingu: do legendy przeszedł serial BBC "Ja, Klaudiusz" zrealizowany na podstawie bestsellerowej książki Roberta Gravesa pod tym samym tytułem. Tej opowieści o początkach cesarstwa rzymskiego i dynastii julijskiej głosów użyczyli najlepsi polscy aktorzy i do dziś jest ona uważana za mistrzostwo rodzimego dubbingu.
Jednak to był koniec lat 70., a potem przyszła zapaść, z której dubbing zaczął się wygrzebywać na przełomie wieków. – To, co u nas rozsławiło dubbing, to próby uczynienia go bardziej polskim, czytelnym, we wczesnych latach dwutysięcznych. Kultowy jest dubbing do filmu "Shrek", gdzie tłumaczeniem zajął się Bartosz Wierzbięta – wskazuje dr Stelmach.
Posłuchaj
Pierwszy problem: do kogo mówię?
Nadeszły nowe czasy, rewolucja komputerowa, potem internetowa i nagle okazało się, że pojawił się gry wideo: nowy, nomen omen, gracz na rynku dubbingu. Zaczęto zatrudniać znanych aktorów (i nie tylko), aby swoich głosów użyczyli bohaterom znanych tytułów wchodzących na polski rynek. Jednak dubbingowanie gier ma własną specyfikę. – Największym kłopotem, o którym mówią aktorzy podkładający głos, jest fakt, że nie wiedzą, w jakim kontekście będzie dana wypowiedź. Ponieważ gry nie są takim linearnym tworem jak filmy, czy ostatnio popularne audiobooki, gracze często mogą dotrzeć w różne miejsca w różnej kolejności działań, więc i dialogi pojawiają się w różnej kolejności – wyjaśnia Jędrzej Szweda, znawca gier komputerowych. Co więcej, jeśli gracz może wybrać płeć głównego bohatera, którym gra, to aktor, nagrywając kwestie innej postaci, nawet nie wie, do kogo się zwraca: kobiety czy mężczyzny! – I to jest ta podstawowa trudność, bo aktor musi nagrywać "w próżni" – wskazuje.
Problem drugi: o co w ogóle chodzi?
Często pojawia się także problem tajemnicy produkcji. Trzeba pamiętać, że inwestycje w największe gry komputerowe sięgają dziesiątek, a nawet setek milionów dolarów, nic więc dziwnego, że jej ostateczny scenariusz oraz poszczególne elementy akcji są okryte głęboką tajemnicą. – Często aktorzy nie wiedzą, jaką grę dubbingują albo co się w niej dzieje. W takiej sytuacji nie ma możliwości powstania tej "chemii" między aktorami, a to też jest ważne w grze aktorskiej, żeby była interakcja, sprzężenie zwrotne – mówi gość Katarzyny Cygler. – Tymczasem muszą grać sami ze sobą. I to często słychać – dodaje.
Przeczytaj także
- Z ekranów komputera na ekrany kinowe: filmowe przeboje inspirowane grami wideo
- Rekonstrukcja cyfrowa: skomplikowana droga do przywrócenia filmowi pierwotnego blasku
- Z nosem w ekranie. Pachnące filmy i gry wideo
Posłuchaj
***
Tytuł audycji: Trójka do trzeciej
Prowadzi: Katarzyna Cygler
Autor materiału reporterskiego: Józef Niewiarowski
Gość: Jędrzej Szweda (znawca gier komputerowych)
Data emisji: 6.06.2023
Godziny emisji: 12.22, 12.34
Pr