Reklama

reklama

Outsider music – poruszająca szczerość nieskażona techniką

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Outsider music – poruszająca szczerość nieskażona techniką
Śpiewać każdy może...Foto: Shutterstock/Katerina Voronina

Nie mają ani muzycznego talentu, ani szczególnych umiejętności, a mimo to nagrywają płyty, które poruszają słuchaczy i inspirują gwiazdy muzyki. Na czym polega fenomen tzw. outsider music?

Frank Zappa twierdził, że są lepsze od Beatlesów, a Kurt Cobain umieścił ich jedyną płytę w piątce swoich ulubionych albumów. Mowa o pochodzącym z amerykańskiego stanu New Hampshire żeńskim zespole The Shaggs, działającym na przełomie lat 60. i 70. Powstał on na skutek przepowiedni wróżki, która wywróżyła swemu synowi, że jego córki założą sławną na cały świat grupę muzyczną.

Mężczyzna o nazwisku Austin Wiggin zrobił wszystko, co mógł, aby wypełnić to proroctwo. W tym celu zakupił swoim czterem córkom instrumenty muzyczne i całymi dniami zmuszał je, by nauczyły się na nich grać. A ponieważ nie miały ani szczególnego talentu, ani profesjonalnego nauczyciela, do wszystkiego dochodziły metodą prób i błędów.

Pierwsze koncerty założonego przez siostry Wiggin zespołu The Shaggs odbywały się na lokalnych potańcówkach i kończyły najczęściej salwami śmiechu i obelgami ze strony publiczności. Ambitny ojciec jednak nie odpuszczał i doprowadził do nagrania przez córki albumu "Philosophy of the World", który ukazał się w 1969 roku. Przez instrumentalną nieporadność dziewczyn oraz pretensjonalne teksty album mocno odstawał od reszty ówczesnych propozycji płytowych, nie odniósł też sukcesu komercyjnego.

Wzruszająca szczerość outsiderów

Krótka kariera zespołu The Shaggs zakończyła się wraz ze śmiercią Austina Wiggina w 1975 roku. Po latach siostry niespodziewanie stały się gwiazdami nurtu muzycznego zwanego "outsider music", tworzonego przez ludzi borykających się z trudami życia, przy użyciu skromnych zasobów warsztatowych. Siłą ich twórczości jest przede wszystkim szczerość, która tak bardzo porusza słuchaczy.

Do innych przedstawicieli tego nurtu należą m.in. Shooby Taylor, naśladujący swoim głosem jazzowe instrumenty, oraz Wesley Willis, tworzący improwizowane utwory, które pomagały mu walczyć z gnębiącą go schizofrenią. Za ikonę "outsider music" uchodzi zmarły w 2019 roku Amerykanin Daniel Johnston. Miał on zwyczaj nagrywać swoje piosenki za pomocą czterośladowego magnetofonu, rozdawać przypadkowo spotkanym ludziom tak spreparowane kasety, a następnie wracać do studia w swoim garażu, by na nowo zarejestrować te same utwory.


Posłuchaj

3:08
Outsider music – poruszająca szczerość nieskażona techniką (Pora na Trójkę)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Czytaj też: 


***

Tytuł audycji: Pora na Trójkę
Prowadzi: Radosław Nałęcz
Autor materiału: Michał Kowarski
Data emisji: 11.05.2023
Godzina emisji: 7.42

kc

Polecane