Reklama

reklama

Kolonizacja kosmosu. Życie jak… na Wenus?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Kolonizacja kosmosu. Życie jak… na Wenus?
– W przeciwieństwie do planów kolonizacji Marsa czy Księżyca, gdzie oczywistością jest, że budujemy habitaty na powierzchni planety, w przypadku Wenus musiałyby one być "miastami", które się unoszą przez cały czas w atmosferze i w pewnym sensie razem z wiatrem podróżują wokół tej planety – mówi gość TrójkiFoto: Shutterstock/Gorodenkoff

– Oczywistością jest, że najlepszym miejscem dla nas do życia jest Ziemia, dlatego że nasza biologia jest do niej przystosowana. W Układzie Słonecznym nie ma jej bliźniaczki, więc szukamy jej poza nim. Jednak nie mamy na razie technologii, żeby polecieć poza nasz układ i kolonizować tam planety, dlatego musimy patrzeć na to, w jaki sposób możemy przystosować się technologicznie do kolonizacji planet w naszym układzie – zwraca uwagę astrobiolog Janusz Pętkowski.

Jednak myśl o kolonizacji Księżyca czy Marsa wiąże się ze specjalnymi wyzwaniami, jak niska grawitacja czy duża ilości promieniowania, która dociera do ich powierzchni. – Mamy natomiast blisko Ziemi jedną planetę, która na pierwszy rzut oka może się wydawać zupełnie niezdatna do kolonizacji. Można jednak tak przystosować naszą technologię, żebyśmy tam kolonię założyli. Mam na myśli Wenus, która w wielu aspektach jest do naszej planety podobna – mówi gość "Trójki przed południem".  

Przeczytaj także:

Bywają one nawet nazywane planetami siostrzanymi. – To jest oczywiście w pewnym sensie uproszczenie, dlatego że mają zupełnie inne warunki. Możemy jednak myśleć o tym, żeby skolonizować Wenus, tylko oczywiście nie na jej powierzchni. Tam warunki są zupełnie nieprzyjazne jakiemukolwiek życiu. Panują tam temperatury rzędu 460 stopni Celsjusza, a ciśnienie jest 90 razy większe niż na powierzchni Ziemi – przyznaje astrobiolog. Stacja kosmiczna musiałaby się znajdować około 50 kilometrów nad powierzchnią planety. 

Wenus łatwiejsza do kolonizacji niż Mars?

– W przeciwieństwie do planów kolonizacji Marsa czy Księżyca, gdzie oczywistością jest, że budujemy habitaty na powierzchni planety, w przypadku Wenus musiałyby one być  "miastami", które się unoszą przez cały czas w atmosferze i w pewnym sensie razem z wiatrem podróżują wokół tej planety. To na pierwszy oka może się wydawać science fiction, ale od dziesięcioleci ludzie snują takie plany – przekonuje gość Wiktora Lazara.  


Posłuchaj

7:07
Wenus, Mars czy Księżyc – gdzie powstaną pierwsze habitaty? (Trójka przed południem)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Warunki wysoko w chmurach wokół Wenus są na tyle łagodne, że można je byłoby zasiedlić. – Temperatury, które tam panują, są podobne do temperatur z Ziemi, czyli w okolicach 25 stopni Celsjusza. Ciśnienie osiąga poziomy takie, jakie mamy na powierzchni naszej planety. Mamy również, ponieważ atmosfera Wenus jest bardzo gęsta, ochronę przed promieniowaniem. Coś, czego tak naprawdę nie mamy w przypadku kolonizacji Marsa bądź Księżyca – wylicza Janusz Pętkowski. Co niezwykle istotne, panuje tam także zbliżona do ziemskiej grawitacja. – Wiadomo, że wielkim problemem dla astronautów np. mieszkańców stacji kosmicznej jest właśnie brak przyciągania – przyznaje. – Wenus wydaje się dobrym miejscem do prób kolonizacji, chociaż technologiczne wyzwania są zupełnie unikalne – przyznaje gość Trójki.


ISS - International Space Station - Inside ISS - Tour - Q&A - HD/kW SPACE TV

***

Tytuł audycji: Trójka przed południem
Prowadzi: Witold Lazar
Gość: Janusz Pętkowski (astrobiolog, Massachusetts Institute of Technology)
Data emisji:
 17.01.2023
Godziny emisji: 11.43

gs/kor

Polecane