Odśnieżanie przy włączonym silniku? Może się skończyć mandatem i awarią auta
W zimowe poranki wielu kierowców zabiera się do odśnieżania aut i usuwania lodu z szyb dopiero po uruchomieniu silnika. To błąd, który może skutkować nie tylko otrzymaniem mandatu, ale też uszkodzeniem silnika samochodu.
Odśnieżanie samochodu to zimowa zmora kierowców
Foto: shutterstock/Andrii Medvednikov
Kilka minut odśnieżania auta to akurat tyle, ile potrzeba, żeby ciepłe powietrze płynące z włączonego silnika nagrzało wnętrze pojazdu tak, aby można było do niego wsiąść bez uczucia, że wchodzimy do zamrażarki. Z podobnego założenia wychodzi zimą wielu kierowców, często nawet nie zdając sobie sprawy z faktu, że takie postępowanie jest niezgodne z prawem.
Okazuje się jednak, że za usuwanie śniegu z samochodu z uruchomionym silnikiem może nam grozić mandat, i to z tytułu kilku paragrafów ustawy u ruchu drogowym. Pięćdziesiąt złotych za "oddalenie się kierującego od pojazdu z włączonym silnikiem" to i tak niewiele w porównaniu z dwukrotnie wyższą karą za "pozostawienie pracującego silnika podczas postoju auta w obszarze zabudowanym", nie wspominając już o "używaniu pojazdu w obszarze zabudowanym w sposób powodujący uciążliwości związane z nadmierną emisją spalin do środowiska lub nadmiernym hałasem", za co grozi mandat w wysokości 300 zł. – Wyobraźmy sobie sytuację mieszkańców niższych pięter i parterów, którzy w przypadku kilku takich samochodów naprawdę męczą się z hałasem i dymem z rur wydechowych – mówił w Trójce nadkomisarz Robert Opas z Komendy Głównej Policji.
W trosce o silnik
Jeszcze gorszą od mandatu konsekwencją pozostawienia włączonego silnika na biegu jałowym może być jego uszkodzenie. – Silnik jest zimny, metal jest skurczony, sterownik podaje dużo paliwa – tłumaczył w audycji "Zapraszamy do Trójki" Maciej Brzeziński z redakcji portalu Autoswiat.pl. To niebezpieczne zwłaszcza dla aut z silnikami Diesla wyposażonymi w filtr cząstek stałych, ale i inne modele mogą ucierpieć na tego typu praktykach.
Zdaniem fachowców najlepszym sposobem jest wyruszenie w drogę od razu po odpaleniu silnika. Jeśli chcemy, aby nagrzał się on jak najszybciej i dzięki temu pomógł oczyścić zaparowane okna, powinniśmy włączyć wszelkie możliwe odbiorniki prądu w samochodzie, takie jak dmuchawa, radio, podgrzewanie lusterek, szyb czy siedzeń. Jeszcze lepiej wyposażyć auto w tzw. ogrzewanie postojowe. Ma ono własne źródło zasilania i może być uruchamiane zdalnie, jeszcze przed wyjściem z domu. Taki gadżet nie jest jednak tani – jego ceny wraz z montażem zaczynają się od ok. 5 tys. zł.
Czytaj też:
- Kiedy spadnie śnieg, czyli o bezpiecznej jeździe w zimowych warunkach
- Śnieżyca, mgła i lód na drodze – jak kierowca powinien zachować się na autostradzie?
***
Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki
Prowadzi: Piotr Łodej
Autor materiału: Kuba Witkowski
Data emisji: 15.12.2022
Godzina emisji: 16.12
kc/kor