Baz Luhrmann w Trójce: "Elvis" to nie jest film biograficzny

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Baz Luhrmann w Trójce: "Elvis" to nie jest film biograficzny
"Elvis", reż. Baz LuhrmannFoto: mat. prasowe

Baz Luhrmann, australijski reżyser filmowy i teatralny, przez 30 lat kariery filmowej nakręcił zaledwie sześć pełnych metraży i jeden serial. Jednak w jego przypadku jakość jest najważniejsza: w każdym ze swoich dzieł zachwycił charakterystyczną mieszanką dramatu, romansu, muzyki, komedii i intensywnych emocji. Przyjechał na festiwal EnergaCAMERIMAGE, by osobiście odebrać tegoroczną Specjalną Nagrodę za Wybitne Osiągnięcia w Reżyserii. Towarzyszy mu znakomita autorka zdjęć Mandy Walker. Współpracowali przy melodramacie "Australia" (2008) oraz przy "Elvisie" (2022), który bierze udział w Konkursie Głównym EnergaCAMERIMAGE 2022. Z obojgiem rozmawiał Paweł Turski.

Epicki film i epicka wizja

– Z filmami jest trochę tak, jak z dziećmi: na początku jest błysk w oku, potem gra wstępna, następnie ciąża, a potem już się tylko upewniasz, że dziecko się urodzi. Ale to dziecko rodzi się zawsze tylko z talentem do osiągnięcia sukcesu – tłumaczy reżyser zapytany o to, czy spodziewał się takiego sukcesu "Elvisa". – Wiedzieliśmy, że ten film, to nasze dziecko, będzie mogło połączyć ludzi. To, że się udało, nie oznacza, że nasza droga się skończyła. Za chwilę będą kolejne dzieci: one rodzą się w kółko. Naszą misją jest zainteresować widzów w każdym wieku i sprawić, aby poszli do kina – wskazuje.

– Planując język wizualny, zawsze zastanawiamy się nad tym, w jaki sposób wyrazić to, co chcemy: ważne są zdjęcia, następnie kolor, muzyka i dźwięk. Jednym z powodów sukcesu jest to, że kręciliśmy na taśmie 65-milimetrowej, bo wtedy efekt jest epicki. I to jest epicki film i epicka wizja – mówi Mandy Walker, autorka zdjęć do "Elvisa". – Muzyka i dźwięk są dodatkami, ale uzupełniają obrany kierunek artystyczny, kostiumy i fryzury także. W tym filmie to wszystko gra, wszystko jest stworzone z myślą o dużym ekranie – zapewnia.

Sprzedać osobę i jej kreatywność

– "Elvis" to nie jest film biograficzny, podobnie jak "Amadeusz" Milosa Formana opowiada przede wszystkim o zazdrości. My wykorzystaliśmy życie Elvisa i jego tragiczną relację z pułkownikiem Tomem Parkerem, aby poruszyć problem sprzedawania osoby i jej kreatywności. Chcieliśmy to zgłębić, czego nie udałoby się zrobić bez uczłowieczenia Elvisa – wyjaśnia Baz Luhrmann. – A moim zadaniem było wyrazić tę myśl wizualnie i wymyślić, jak to zrobić – dodaje Mandy Walker.

– Każdy ma dostęp do zdjęć, nagrań z koncertów Elvisa, wielu je zna, więc to wykorzystaliśmy. Replikowaliśmy je (w branży to się nazywa transportowaniem), bo to pozwala bardziej wpłynąć na odbiorców: oglądają to, co znają. Mogliśmy więc oczekiwać, że publiczność bardziej się zaangażuje – tłumaczy autorka zdjęć. – Chcieliśmy też odtworzyć klimat tamtych czasów, pokazać publiczności tamtą amerykańską kulturę. I najwyraźniej to się udało: młodzi ludzie, nastolatkowie, którzy tak naprawdę nie znali Elvisa, szli oglądać ten film nawet 30 razy! Uważam, że wykonaliśmy ważną pracę, bo poznali Elvisa i jego twórczość, o którym w innym wypadku by nie wiedzieli – dodaje.

Przeczytaj także


Film, który ma jednoczyć

"Elvis", podobnie zresztą jak wcześniejsze filmy Luhrmanna, spotkały się z mocno negatywnymi opiniami części krytyków. Jednak reżyser zbytnio się nimi nie przejmuje: – Te opinie są w porządku, ponieważ gdy na ekranie doświadcza się czegoś nowego, to nie można mieć od razu wyrobionego zdania na dany temat. A ja często staram się tworzyć filmy z myślą o przyszłości, staram się wymyślić coś nowego. Wiec rozumiem, dlaczego zawsze spotyka mnie krytyka – stwierdza. – Teraz też krytycy pisali, że nikt nie przyjdzie do kina, a ludzie przychodzą. I z tego się cieszę wraz z moim zespołem. W tym roku zarobiliśmy najwięcej spośród filmów niefranczyzowych. Oznacza to, że do kina musieli przyjść widzowie w każdym wieku, z każdej grupy społecznej. I o to chodzi w duchu "Elvisa": mamy jednoczyć, nie dzielić – wskazuje.

– Uważam, że jeśli zamierza się zrobić coś, co jest naprawdę oryginalną, nową wizją, to naturalnie ma się krytyków. "Elvis" został pokochany przez widzów: jedni oglądają go po 30 razy, inni przynajmniej trzy-cztery. To sprawia, że jego praca powinna być oceniana zwrotem "Wow!" – ocenia Mandy Walker.

ELVIS - oficjalny zwiastun #1 PL/YouTube Warner Bros Polska

Posłuchaj

11:59
Baz Luhrmann & Mandy Walker rozmawiają z Pawłem Turskim na EnergaCAMERIMAGE (Trójka do trzeciej)
+
Dodaj do playlisty
+

 

***

Tytuł audycji: Trójka do trzeciej
Prowadzi: Tomasz Miara
Autor materiału reporterskiego: Paweł Turski
Data emisji: 16.11.2022
Godzina emisji: 13.36

pr/kor

Polecane