FPFF w Gdyni. Nie tylko Konkurs Główny, ale również filmy krótkometrażowe i niskobudżetowe
2022-09-14, 12:09 | aktualizacja 2022-09-16, 06:09
Do tegorocznego konkursu filmów krótkometrażowych w ramach festiwalu w Gdyni zakwalifikowano 30 produkcji. Z kolei w konkursie filmów mikrobudżetowych w tym roku możemy oglądać 7 dzieł.
Produkcje krótkometrażowe to takie, które swoją długością nie mogą przekraczać 60 minut. – Oczywiście nie są one zrobione z takim rozmachem, jak produkcje startujące w Konkursie Głównym, ale stanowią powiew świeżości, przyszłości – podkreśla Leszek Kopeć, dyrektor festiwalu.
Krótkometrażowa droga do debiutu
Droga do debiutu nie jest prosta. Jak zaznaczają producentka Małgorzata Saniak-Grabowska i reżyser Mateusz Konrad Grabowski, twórcy filmów krótkometrażowych muszą przezwyciężyć wiele trudności. Pierwszą z nich jest chociażby finansowanie, które nie płynie od wielkich koncernów czy instytucji. A łatwo nie jest też na planie. Harmonogram zdjęć do produkcji krótkometrażowych jest zawsze, z powodu ograniczonych środków, bardzo napięty.
Ta ciężka praca przy filmach krótkometrażowych jednak popłaca. Najlepszym tego przykładem jest 29-letni reżyser Grzegorz Mołda. Jego krótkometrażowe dzieło "Koniec widzenia" z 2017 roku (które było prezentowane m.in. w Cannes), będące jednocześnie jego filmem dyplomowym, otworzyło reżyserowi w dość w młodym wieku możliwość tworzenia filmów pełnometrażowych. W tym roku w Gdyni prezentowany jest w konkursie głównym jego film "Zadra" opowiadający o 18-latce chcącej zostać raperką. A jak podkreśla producentka filmu Agnieszka Odorowicz, branża coraz bardziej stawia na młodych.
Z młodymi, zdolnymi takimi, takimi jak Grzegorz Mołda, chcą też pracować znani aktorzy. Przykładem takiej osoby jest aktor Jakub Gierszał, który w "Zadrze" wciela się w rolę rapera Motyla.
Posłuchaj
Przyszłościowe produkcje mikrobudżetowe
Z kolei w konkursie filmów mikrobudżetowych w tym roku możemy podziwiać siedem produkcji. Produkcji, które zostały stworzone zgodnie z programem Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej "Produkcja Filmowa". Jak przekonuje producentka Marta Habior, program ten z jednej strony daje szanse młodym twórcom – mogą oni zrobić własny film, z drugiej strony – narzuca im bardzo rygorystyczny budżet.
Kwota miliona złotych, gdy nie można korzystać z innego rodzaju finansowania – choćby dlatego, że nie wolno zaangażować w projekt koproducentów – zmusza twórców do precyzyjnego planowania. Michał Broniszewski przekonuje jednak, że budżet zgodnie z wytycznymi i tabelkami PISF można zaplanować.
– To mieszczenie się w budżecie, o czym rzadko się mówi, nie wynika tylko z tego, że skraca się dni zdjęciowe, lecz przede wszystkim z tego, że ludzie dobrej woli pracują za mniejsze pieniądze. Tak było w przypadku naszego reżysera dźwięku – mówi Marta Habior.
– Taki model mikrobudżetów nie wygląda więc tak, jak przy normalnych produkcjach – zaznacza reżyser Dawid Nickel. – Ale będzie trwać, bo mikrobudżety to filmy, które robi się, myśląc nie tylko o finansach – dodaje Marta Habior.
Posłuchaj
Przeczytaj także:
- 47. Festiwal Filmowy w Gdyni. "Mocny sezon, duża konkurencja"
- 47. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych. Co zobaczymy w Gdyni?
Tytuł audycji: Trójka do trzeciej
Prowadzi: Katarzyna Cygler
Autor materiałów reporterskich: Paweł Turski
Daty emisji: 14 i 15.09.2022
Godziny emisji: 12.36, 12.44