Reklama

reklama

Co słychać w Łodzi, Tampere i Manchesterze?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Co słychać w Łodzi, Tampere i Manchesterze?
Grafika ilustracyjnaFoto: shutterstock.com/ozrimoz

Naukowcy z Uniwersytetu Łódzkiego zbadają krajobraz dźwiękowy trzech miast: polskiej Łodzi, fińskiego Tampere i angielskiego Manchesteru. Sprawdzą, co w tych miastach słychać, co dźwięczy i jak to wpływa na mieszkańców. Padną też pytania o prawo do ciszy, o prawo do emitowania dźwięku i o to, jak brzmienie miasta odzwierciedla priorytety polityczne, społeczne i ekonomiczne.

  • Krajobraz dźwiękowy to całokształt dźwięków, które nas otaczają
  • Ludzie za dźwięki przyjazne, kojące uznają przede wszystkim dźwięki pochodzące od natury
  • Za dźwięki nieprzyjemne uznawane są te związane z przemysłem oraz transportem drogowym, lotniczym i kolejowym

Dźwięki biofoniczne, geofoniczne, antropofoniczne

– Zastanawiamy się, jakie są cechy charakterystyczne krajobrazu dźwiękowego tych miast i jakimi metodami moglibyśmy uczynić ten pejzaż bardziej przyjazny dla otoczenia. Zarówno z perspektywy przeciwdziałania negatywnym skutkom hałasu, jak i z perspektywy wprowadzenia do tego krajobrazu takich dźwięków, które społeczność uznałaby za pożądane – tłumaczy dr Justyna Anders-Morawska z Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu Łódzkiego.

– Z różnych badań z zakresu psychoakustyki, ale też badań etnograficznych wynika, że ludzie uznają za kojące te dźwięki, które pochodzą od natury. Jest to kategoria dźwięków, które nazywamy biofonicznymi i geofonicznymi: szum wiatru w liściach, delikatny stukot deszczu, śpiew ptaków... – wylicza rozmówczyni Witolda Lazara. – Niektóre dźwięki z kategorii antropofonicznych, które generuje człowiek, mogą również zostać uznane za pożądane. Np. dobiegający z oddali odgłos bawiących się dzieci niektórym osobom będzie się podobał. Również w pewnych miejscach w mieście – galeriach handlowych, na rynkach, na skwerach, w okolicach ogródków kawiarnianych – gwar miejski, z daleka dobiegający dźwięk muzyki, odgłosy rozmów, też mogą zostać uznane za pożądane – wyjaśnia.

Dźwięk jako marker zachodzących zmian

– Dźwięki, których nie chcemy słyszeć, to hałas transportowy, drogowy, lotniczy, kolejowy, również dźwięki związane z przemysłem. Należy też pamiętać, że to, czy ten dźwięk ma charakter ciągły, czy pojawia się nagle, także będzie zmieniało nasz odbiór – wskazuje Trójkowy gość. – Ucho ludzkie jest przede wszystkim narządem, który pozwala nam określić, że zdarzyło się coś w otoczeniu, co wymaga naszej reakcji. Więc nagły dźwięk, nawet o niewielkim poziomie głośności, natychmiast zwróci naszą uwagę. Natomiast dźwięki tła, nawet te głośne, zaczynamy pewnym momencie ignorować. Co nie znaczy, że one na nas nie oddziałują – tłumaczy.

Przeczytaj także


– Bardzo ważne jest także, aby mieć świadomość, że dźwięki są markerami tego, jakie środowisko nas otacza i jak my na to środowisko wpływamy. Jeśli jakieś dźwięki zanikają w środowisku naturalnym, również w środowisku miejskim, dobrze by było się przyjrzeć, dlaczego tak się dzieje – dodaje.


Posłuchaj

8:32
Krajobraz dźwiękowy miasta: ważne badanie (Trójka do trzeciej)
+
Dodaj do playlisty
+

***

Tytuł audycji: Trójka do trzeciej
Prowadzi: Witold Lazar
Gość: dr Justyna Anders-Morawska (Wydział Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu Łódzkiego)
Data emisji: 19.05.2022
Godzina emisji: 14.23

pr

Polecane