Dolnośląskie. Akt wandalizmu sprzed 500 lat, który stał się zabytkiem
2022-05-04, 13:05 | aktualizacja 2022-05-04, 15:05
Czy akt wandalizmu może być zabytkiem? Jeśli pochodzi sprzed pięciu wieków, a zatem z czasów renesansu, to czemu nie? Archeolodzy z Muzeum Regionalnego w Jaworze na Dolnym Śląsku próbują odczytać napisy, jakie zostały odkryte pod malunkiem drogi krzyżowej w dawnej świątyni. Kim byli ich autorzy i jakie treści pozostawili?
"Akt wandalizmu" z czasów renesansu odkryty na Dolnym Śląsku
Jawor to piękne miasteczko na Dolnym Śląsku. Znajduje się tam m.in. Jaworskie Muzeum Regionalne, mieszczące się w wybudowanym w XV wieku klasztorze Bernardynów. Na ścianach przynależącej do klasztoru świątyni, pod suchymi freskami przedstawiającymi drogę krzyżową, konserwatorzy odkryli ostatnio jeden z największych rozmiarowo "aktów wandalizmu" na Dolnym Śląsku. Jest to jednocześnie najstarszy tego rodzaju akt, bo pochodzi z… 1577 roku.
Mniejsze i większe inskrypcje oraz rysunki pokrywają aż 20 m ściany dawnej świątyni. Próbę ich analizy podjął dyrektor Jaworskiego Muzeum Regionalnego Arkadiusz Muła. – Wszystkie inskrypcje zapisano czerwoną kredką, tzw. sangwiną. Wówczas był to materiał często używany i modny. Robocze zapiski sangwiną wykonywał sam Leonardo da Vinci czy Michał Anioł – informuje.
- Domy przysłupowe – dziedzictwo transgranicza woła o ocalenie
- Odbudowa Notre Dame. Rekonstrukcja oryginału czy współczesne wnętrze?
- Ołtarz Wita Stwosza w bazylice Mariackiej. Perła gotyckiej sztuki na światową skalę
"Bohomazy" renesansowych czeladników materiałem do badań
Na ścianach dzisiejszego muzeum widnieją m.in. serce przebite dwoma pałaszami, symbolizujące nieszczęśliwą miłość, oraz monogramy, a więc wypisane dekoracyjnie litery. – Część tych inskrypcji wykonali czeladnicy różnych cechów miejskich, co zdradza słowo gesellen, a więc "czeladnicy". Pojawiają się nazwiska, ale także i miejsca, z których przybyli ci przyjezdni. "AKI" to prawdopodobnie inicjały tego właśnie wandala – wyjaśnia Arkadiusz Muła.
– Akty wandalizmu często stają się obiektami prawnie chronionymi – tłumaczy Leszek Dobrzyniecki, emerytowany już legnicki konserwator zabytków. Jako przykład podaje podobne znalezisko w Zamku Piastowskim w Legnicy. – W Zielonej Komnacie na wieży świętej Jadwigi był szereg takich napisów i podczas konserwacji duża część z nich została. Jeżeli są tam [w Jaworze – przyp. red.] jakieś nazwiska, jakieś daty i jeżeli te napisy nie są obraźliwe, należałoby je zachować. Być może będzie to materiał do badań dla przyszłych badaczy, którzy po nazwiskach dojdą, kto to był – mówi. – Zadaniem historyków jest pójście śladem ludzi, którzy byli w murach tego obiektu. Jest to część życia tej budowli – dodaje.
Posłuchaj
Jawor - Muzeum Regionalne/UMJawor
***
Tytuł audycji: Trójka do trzeciej
Prowadzi: Mateusz Drozda
Autor materiału reporterskiego: Andrzej Andrzejewski
Data emisji: 04.05.2022
Godzina emisji: 13.22
kr