Radosław Sikorski zostanie szefem unijnej dyplomacji?
2014-08-25, 18:08 | aktualizacja 2014-08-25, 19:08
- Gdyby decyzje zapadały większością głosów, byłby najpoważniejszym kandydatem - stwierdził Marcin Kierwiński z PO. - Sikorskiego nie ma w wielkiej europejskiej polityce - ocenił Janusz Wojciechowski z PiS.
Posłuchaj
Decyzje w sprawie obsady 28 stanowisk w unijnym rządzie mają zapaść w sobotę. Jak zdradzają wtajemniczeni, negocjacje już się rozpoczęły. Jak będzie wyglądała Komisja Europejska pod rządami Jean'a-Claude'a Junckera? Polska forsuje Radosława Sikorskiego na stanowisko szefa unijnej dyplomacji.
Jak podkreślił gość audycji "Puls Trójki" Marcin Kierwiński z PO, system, według którego obsadzane są unijne stanowiska jest bardzo skomplikowany. O tym, czy ktoś dostanie daną tekę decyduje to, z jakiej formacji pochodzi; czy jest kobietą, czy mężczyzną; a nawet to, czy reprezentuje kraj "starej UE", czy "nowej UE". - Gdyby decyzje zapadały stricte merytorycznie lub na zasadzie większości głosów, Sikorski byłby najpoważniejszym kandydatem - powiedział.
Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki","Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".
- Włosi już się cieszą, że to Federika Mogherini zostanie szefową dyplomacji - oznajmił Janusz Wojciechowski z PiS. Zaznaczył, że przykre jest to, że Polska wydaje się pionkiem w tej grze, nie jest traktowana poważnie. - Polska powinna odgrywać ważną rolę w europejskiej polityce, ale nie odgrywa - skomentował. Dodał, że dzieje się tak na życzenie naszego rządu.
Kierwiński oświadczył, że gdyby Mogherini była takim "pewniakiem", zostałaby wybrana jeszcze przed wakacjami. Przypomniał, że obecna szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton również nie była wymieniana w gronie faworytów.
- Sikorski jest złym ministrem spraw zagranicznych, ale daj mu Boże, by został unijnym szefem dyplomacji. Obawiam się jednak, że nic z tego nie będzie - skwitował Wojciechowski.
Wysłuchaj całej audycji!
Rozmawiał Damian Kwiek.
kk/mp