Czas podsumowań. Nasze zyski i straty po wejściu do Unii
2014-05-02, 02:05 | aktualizacja 2014-05-02, 15:05
Dokładnie 10 lat temu Polska stała się członkiem Unii Europejskiej. Po takim czasie można już pokusić się o podsumowanie tego okresu. Czy integracja europejska wyszła nam na dobre? Rozmawialiśmy o tym w "Europejskim Klubie Trójki".
Posłuchaj
Czy poza Unią Europejską istniała dziesięć lat temu alternatywa dla Polski? - Unia Europejska, która istniała wówczas od 12 lat, stawała się celem dalekowzrocznym i strategicznym z perspektywy wszystkich polskich formacji rządzących, które patrzyły na rozwój Polski. Nie było wówczas żadnych dyskusji, które by mogły mieć na to wpływ negatywny, z wyjątkiem środowisk mocno eurosceptycznych, które zawsze w Polsce były niszowe - komentuje prof. Wawrzyniec Konarski, politolog.
Bronisław Komorowski: jesteśmy pokoleniem szczęściarzy>>>
10 lat Polski w Unii Europejskiej: jak zmieniło się nasze życie?>>>
Zdaniem gościa Trójki nie było wówczas dla Polski innej opcji. - Pamiętam dość interesujące publikacje, które roztaczały hiobową wizję przed Polską jako członkiem Unii Europejskiej. Mieliśmy się stać poletkiem do absorpcji technologii importowanych, krajem neokolonialnym. Argumenty te bywają wysuwane i dziś, ale wtedy były one nieweryfikowalne - mówi politolog.
Bartosz Marczuk, dziennikarz ekonomiczny przypomina, że już w latach 90. XX wieku większość naszych elit politycznych zgadzała się, by nasz geopolityczny projekt, jakim było wstąpienie do Unii Europejskiej i NATO, zrealizować. - Wydaje się, zwłaszcza w perspektywie tego, co się dzieje za naszą wschodnią granicą, bo Unia to nie jest jedynie twór ekonomiczny, ale również polityczny, że historia przyznała im rację - mówi redaktor.
W referendum, które zdecydowało o akcesji Polski do Unii Europejskiej wzięło udział blisko 59 proc. osób uprawnionych do głosowania. Za wstąpieniem do UE głosowało ok. 78 proc. Wynika z tego, jak wyjaśnia prowadzący program Jerzy Sosnowski, że czynnie integrację europejską poparła niecała połowa dorosłych obywateli Polski. Co z resztą? - Lęki przed integracją z jakąś nową strukturą, nową wspólnotą, która może nas jakoś ograniczyć były obecne. Mieliśmy wówczas jednocześnie do czynienia z rozpadem dużych i historycznie długich struktur: Jugosławia, Związek Radziecki, wyodrębnianie nowych państw - wyjaśnia prof. Krystyna Skarżyńska, psycholog społeczny. Te czynniki wpywały na poczucie niepewności u części polskiego społeczeństwa.
Historia w portalu PolskieRadio.pl >>>
Przewaga głosujących w referendum akcesyjnym "za" nie była jednak wcale wyraźna, a licząc tych, którzy w dniach 7-8 czerwca 2003 roku nie głosowali, właściwie nie istniała. Mimo tego - i mimo zastrzeżeń, jakie budzą rozmaite unijne praktyki - dziś, w zasadniczo dobrej ocenie naszego udziału w UE, Polacy są bardziej jednomyślni niż w innych kwestiach. 1 maja 2004 roku nasz kraj stał się pełnoprawnym członkiem Unii: co to zmieniło? Co powinno było się zmienić, a czego zmienić się nie udało? Jakie są wady i zalety naszego członkostwa, jakie perspektywy, skoro UE przechodzi niewątpliwie kryzys? A może kryzys to naturalny stan przedsięwzięcia, określanego przez ekspertów mianem "work in progress"?
Czego Polacy bali się wchodząc do Unii 10 lat temu? Jak prognozowano wówczas rozwój Europy? Jakie sektory zyskały najwięcej na integracji europejskiej? Posłuchaj całej audycji, którą poprowadził Jerzy Sosnowski!
W "Europejskim Klubie Trójki" gościli: z prof. Krystyna Skarżyńska - psycholog społeczny, prof. Wawrzyniec Konarski - politolog oraz Bartosz Marczuk - dziennikarz ekonomiczny.
Audycja powstała w ramach projektu Euranet Plus.
(sm, ei)