Od Gomułki do współczesności. Fenomen "Polityki"
2013-11-30, 22:11 | aktualizacja 2013-12-01, 18:12
Tygodnik "Polityka" miał ogromny wpływ na gusta Polaków. W domach o ambicjach inteligenckich oczywiste stało się czytanie go. Gościem "Trójkowego wehikułu czasu" był Daniel Passent. Związany z "Polityką" od początku, czyli od 55 lat.
Posłuchaj
- W "Polityce" widziało się następcę zamkniętego przez władze tygodnika "Po Prostu", gazeta startowała w bardzo niekorzystnych warunkach - wspomina Daniel Passent. Sekretariat Komitetu Centralnego PZPR podjął decyzję o utworzeniu tygodnika społeczno-politycznego 2 stycznia 1957 roku.
Więcej o historii. Czytaj tutaj>>>
- To było okres po październiku 56 roku, upadł wtedy stalinizm i zaczęła się nadzieja na lepszy socjalizm. Na "socjalizm z ludzką twarzą". To była atmosfera uniesienia, a wyrazicielem tej nadziei był tygodnik "Po Prostu" - mówi dziennikarz. Władze zamknęły jednak "Po Prostu" w lecie 1957 roku.
Władysław Gomułka (pierwszy sekretarz PZPR) przestraszył się zmian. - Bał się, że pójdą za daleko, więc zamknął "Po Prostu". Jednak wcześniej postanowił stworzyć dla niego przeciwwagę - mówi Passent. Przez pierwsze kilka lat istnienia "Polityka" nie cieszyła się popularnością.
Zaczęła ją zdobywać, gdy naczelnym został Mieczysław Rakowski. - To był młody pracownik wydziału propagandy KC (partii komunistycznej), który ściągnął do redakcji wielu młodych, zdolnych dziennikarzy. Rakowski zaczął zmieniać pismo, nawiązywał do tradycji tygodników literackich i kulturalnych, np: "Wiadomości Literackich", "Odrodzenia" i "Kuźnicy" - mówi Passent.
Pod koniec lat 60. tygodnik był jedną z niewielu polskich gazet, które zachowały się przyzwoicie i nie brały udziału w antysemickiej nagonce. (Te wydarzenia przeszły do historii jako Marzec 1968). W "Polityce" pisała w latach 60.i 70. cała elita intelektualna Polski. W redakcji pracowali m.in. Ryszard Kapuściński, Hanna Krall czy Stefan Bratkowski.
- Nie wszyscy wierzyli, że system komunistyczny da się obronić, ja wierzyłem - deklaruje Daniel Passent. - Staraliśmy się go humanizować i liberalizować. Jednak wszyscy znali Michnika, Kuronia i Modzelewskiego i wiedzieli, że oni działają w opozycji. Wystarczyło pójść do nich, rzucić "Politykę" i zaryzykować represje - opowiada felietonista. I dodaje, że po wprowadzeniu stanu wojennego w 1981 roku jedna trzecia redakcji odeszła z pisma na znak protestu. Daniel Passent został w "Polityce" do dziś.
Do wysłuchania "Trójkowego wehikuł czasu" zapraszają Agnieszka Obszańska i Jerzy Sosnowski.
Usłyszeliśmy dziś następujące piosenki (z gwiazdką – po raz pierwszy w Wehikule):
1. Rhythm & Blues (voc. Bogusław Wyrobek): Mambo Rock (1959) 2’07”
2. * Niebiesko-Czarni: Tramp Twist (1962) 2’00”
3. Następcy Tronów: Płacz wietnamskich dzieci (1967) 2’54”
4. * Ada Rusowicz (& Niebiesko-Czarni): Respect (LIVE 1968) 2’06”
5. * Marek Grechuta: Na szarość naszych nocy (1974) 2’48”
6. * Krystyna Prońko: Małe tęsknoty (1981) 3’18” (fragm.)
Do usłyszenia za tydzień! – AO & JS
(mp)