Referendum ws. posyłania 6-latków do szkół odrzucone, pytania o edukację pozostają
2013-11-08, 19:11 | aktualizacja 2013-11-28, 16:11
Gośćmi Marcina Zaborskiego w "Pulsie Trójki" są: była minister edukacji, wiceprzewodnicząca sejmowej komisji edukacji – Krystyna Łybacka z SLD, oraz była minister edukacji – Katarzyna Hall z PO.
Posłuchaj
- W sprawie tego bardzo ważnego projektu edukacyjnego, rodzice, jak rzadko kiedy, byli zaangażowani i bardzo zainteresowani tym problemem - podkreśla Krystyna Łybacka. Posłanka SLD dodaje, że jej partia jest co prawda za obniżeniem do 6 lat wieku rozpoczynania obowiązkowej edukacji, ale Sojusz głosował za referendum, bowiem - ten projekt przerósł możliwości rządu. Zdaniem Łybackiej, można rzeczywiście mieć wątpliwości, czy resort edukacji i szkoły są przygotowane na przyjęcie 6-latków. - Bowiem - mówi posłanka SLD - to rząd, poprzez kilkakrotne odwlekanie reformy, spowodował u wielu rodziców wątpliwości i przekonanie, że ta reforma jest nieprzygotowana. (..) Jak powiedział jeden z moich klubowych kolegów, tak naprawdę to autorem tego referendum jest rząd. Łybacka odniosła się też do innego pytania zawartego w referendum a dotyczącego likwidacji gimnazjów i powrotu do 8-klasowej podstawówki. Przyznała, że Sojusz ocenia funkcjonowanie gimnazjów negatywnie. - Oczywiście likwidacja od nowego roku szkolnego gimnazjów jest nierealna, ale zacznijmy w tej sprawie debatę i im wcześniej ja rozpoczniemy, tym wcześniej możemy wprowadzić korekty.
Katarzyna Hall utrzymuje, że jest za tym, aby - głos rodziców był jak najmocniej wysłuchiwany w szkołach i za tym by rola rodziców była wzmacniana. - Natomiast w tym przypadku - mówi posłanka PO - na każde z pięciu pytań referendalnych, (...) potrzebna jest złożona ekspercka analiza a nie prosta odpowiedź "tak" lub "nie". Zdaniem Hall, proste odpowiedzi na postawione, w niedoszłym referendum, pytania, spowodowałyby wyłącznie bałagan w systemie oświaty. Przyznaje, że zarówno system obecny jak i proponowana przez rząd reforma, - być może wymagają korekt - ale, jak podkreśla, - nie całkowitej destrukcji. Posłanka PO przyznaje, że zmiany proponowane przez rząd są trudne, ale - jak dodaje - realizacja tej reformy zależy od lokalnych warunków. - Znam samorządy, w których wsparcie dla tej zmiany jest tak duże, że około 50 procent dzieci 6-letnich idzie do pierwszej klasy, (...) a są niestety i gminy, gdzie te wskaźniki wynoszą zero. Gość Trójki, komentując postulat likwidacji gimnazjów, podkreśla, że wprowadzenie tego etapu edukacji - kosztowało samorządy ogromny wysiłek, wiele środków i nakładów a także - jak przyznaje - wiele napięć i konfliktów. (...) i myślenie o tym, że teraz to wszystko da się zawrócić, skutkowałoby kolejnym "trzęsieniem ziemi" dla systemu.
Jarosław Kaczyński o nowym wniosku ws referendum edukacyjnego TVN24/x-news
mc