Bielecki: likwidacja KRUS nie wchodzi w rachubę
KRUS wypłaca emerytury socjalne 1,5 milionowi osób – stąd zniesienie takiego systemu nie jest możliwe - mówił w Trójce szef Rady Gospodarczej przy premierze Jan Krzysztof Bielecki
Jan Krzysztof Bielecki
Foto: Salon polityczny Trójki
Likwidacja Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, jako systemu, który wypłaca emerytury socjalne 1,5 milionowi osób nie wchodzi w rachubę – bo tym ludziom trzeba płacić te świadczenia – mówił Jan Krzysztof Bielecki w ”Salonie politycznym Trójki”.
Doradca premiera uważa także za mylne niektóre oceny górniczych emerytur – jak podkreślał, nie są one "skandalem". Premier w expose mówił o zmianach w świadczeniach emerytalnych dla tych osób, które nie pracują pod ziemią. Był jednak przeciw obniżaniu świadczeń osobom pracującym pod ziemią. Według Bieleckiego, oszczędności wynikające ze zmian w emeryturach górniczych nie byłyby zbyt duże. – To nie są miliardy złotych – podkreślił przy tym Jan Krzysztof Bielecki.
Bielecki przyznał, że niewprowadzenie rachunkowości do gospodarstw rolnych to "zaległość" . Według zapowiedzi premiera miano ją wprowadzić w 2013 roku i miał to być krok w stronę likwidacji KRUS.
Zawsze trzeba rozmawiać - oświadczył Jan Krzysztof Bielecki pytany, co doradza premierowi w sprawie związkowców. Dodał, że w Polsce niezbędna jest sprawiedliwość społeczna, jest ona warunkiem dokonywania przemian w kraju. Podkreślił przy tym, że rząd ma inną perspektywę niż związkowcy, musi patrzeć na wszystkie grupy społeczne, m.in. na to, jak proponowane zmiany wpłyną na poziom bezrobocia. Stwierdził, że większa płaca minimalna będzie oznaczała, że więcej osób pozostanie na umowach śmieciowych albo poszerzy się szara strefa zatrudnienia.
Bielecki uważa, że płaca minimalna powinna być zróżnicowana regionalnie. Tego nie chcą jednak związkowcy.
Gościem "Salonu politycznego Trójki" był szef rady gospodarczej przy premierze Jan Krzysztof Bielecki
Rozmawiał Marcin Zaborski
agkm