Rzeź Wołyńska. Spór o termin "ludobójstwo"

Zbliża się 70 rocznica masowych mordów ludności polskiej na Wołyniu. 11 lipca 1943 roku Ukraińska Powstańcza Armia równocześnie zaatakowała blisko 100, zamieszkanych przez Polaków, miejscowości, leżących w niedawnych granicach II Rzeczpospolitej.

Rzeź Wołyńska. Spór o termin "ludobójstwo"

Polskie ofiary zbrodni UPA na Wołyniu (Lipniki, marzec 1943 r.)

Foto: Władysława Siemaszków/Wikipedia PD

70 rocznica Zbrodni Wołyńskiej. Gośćmi "Pulsu Trójki" byli J. Sellin i J. Żalek (Trójka/Puls Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

W sumie od lipca 43-go do początków  44-go roku ukraińscy nacjonaliści zamordowali na Wołyniu co najmniej 50 tysięcy Polaków. W akcjach odwetowych polskiego podziemia zginęło około 3 tysiące Ukraińców.

Senat RP pracuje nad uchwałą upamiętniającą tamtą tragedię. A do Polski przyjechali przedstawiciele ukraińskiego komitetu na rzecz porozumienia między narodami. Kontrowersje budzi termin "ludobójstwo", który ma znaleźć się w polskiej uchwale. Ukraińcy przeciw niemu protestują.

W "Pulsie Trójki" na ten temat rozmawiają posłowie: Jarosław Sellin z PiS i Jacek Żalek z PO.

"Zdumiewa mnie stawianie sprawy w taki sposób, że unikamy mówienia prawdy o tym, co się zdarzyło" - mówi Jacek Żalek o zastrzeżeniach strony ukraińskiej, by zbrodnię wołyńska nazwać ludobójstwem.

Poseł PO podkreśla, że nawet, w imię dobrych stosunków z Ukrainą, "nie możemy udawać, że się nic nie stało a tragedia sprzed 70-ciu lat, to były jakieś tam >utarczki sąsiedzkie<. (...) Nie można przejść do porządku dziennego nad tym, że jedna strona (Ukraińcy red.) mówi, iż to tragiczne wydarzenie może położyć cień na nasze stosunki, w związku z tym, zapomnijmy o nim, nie nazywajmy go po imieniu" - mówi Żalek i dodaje "Nie możemy budować dobrych relacji na zafałszowaniu historii. (...) Tylko prawda jest gwarantem budowania pojednania miedzy narodami" - podkreśla poseł.  

"Pamiętajmy, że >ludobójstwo< jest to termin prawny, uznany przez ONZ i oznacza, dążenie do fizycznego wyeliminowania grupy narodowej, etnicznej czy religijnej, w całości lub w części" - przypomina Jarosław Sellin. Jego zdaniem działania UPA przeciwko Polakom na Wołyniu "wypełniają całkowicie tę definicję". Poseł PiS dodaje, że, wbrew twierdzeniom strony ukraińskiej, termin >ludobójstwo<, nie dotyczy wyłącznie działań państwa, którego Ukraińcy wówczas rzeczywiście nie mieli, "ale mieli organizacje polityczne i wojskowe - OUN i UPA i to one podjęły zbrodniczą polityczną decyzję, (...) która była konsekwentnie przez niemal rok wykonywana".

Sellin zwraca uwagę, że zachowanie terminu "ludobójstwo" jest ważne także dlatego, że "rodzi takie implikacje, że nie ma przedawnienia tych zbrodni i można ścigać zbrodniarzy. (...) Zwrócę także uwagę na rzecz kluczową, aspekt wychowawczy. Dziś na zachodniej Ukrainie obserwujemy zjawisko odradzania się >nieprzyjemnej formy nacjonalizmu<, mówiąc delikatnie, (...) z marszami podczas których, jeśli wierzyć świadkom,  wciąż są wznoszone hasła: >rezat Lachiw< czyli >śmierć Polakom<. (...) Byłoby dobrze, żeby ci młodzi Ukraińcy zmierzyli się z tą prawdą, że odtwarzanie tej tradycji jest naznaczone piętnem ludobójstwa".                  

Z gośćmi "Pulsu Trójki" rozmawiał Damian Kwiek.