Reklama

reklama

"Jacek i Agatka” czy "Bolek i Lolek”? Ukochane dobranocki

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
"Jacek i Agatka” czy "Bolek i Lolek”? Ukochane dobranocki
Dobranocka "Jacek i Agatka", rok 1969Foto: Fot.: TVP/PAP - Zygmunt Januszewski

- Pierwsze odcinki "Jacki i Agatki" powstawały na żywo w studio, nie były rejestrowane - przypomina Jerzy Moszkowicz, dyrektor poznańskiego Centrum Sztuki Dziecka. "Jacek i Agatka” zadebiutowali w telewizji 2 października 1962 roku.

Posłuchaj

"Jacek i Agatka”, "Gąska Balbinka” - wspominamy bohaterów dzieciństwa (Trójkowy wehikuł czasu/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

- "Jacek i Agatka" to najbliżsi moi bohaterowi. Program pojawił się w 1962 roku i był emitowany przez 11 lat. Pracowałam nad nim bardzo ciężko, po nocach. Trzeba było nie tylko napisać scenariusz, ale też przeczytać list, które przychodziły od widzów, nawet 1,5 tys. po odcinku. Bohaterowie żyli bowiem tym, czym żyli ich rówieśnicy - wspominała Wanda Chotomska.

Wcześniej niż "Jacek i Agatka" w telewizji pojawiła się "Gąska Balbinka". Tytułowa Gąska była trochę naiwna, miała kolegę Ptysia, który wciąż ją namawiał do różnych psot. - W "Jacku i Agatce" występowały bardzo proste pacynki. W "Gąsce Balbince" były tylko statyczne rysunki pod które aktorzy podkładali głos. Na odcinek przypadało kilka rysunków. Dynamika obrazu była bliska zeru, ale oglądało się to świetnie - opowiada Jerzy Moszkowicz. Jak dodaje telewizja w wówczas miała bogatą ofertę dla dzieci, były to nie tylko dobranocki, także poranne programy szkolne czy popołudniowe magazyny, które można było oglądać po obiedzie. - Polscy animatorzy mieli mnóstwo wspaniałych pomysłów. W Polsce było aż 5 studiów filmów animowanych i kiedy w latach 60. telewizja zaczęła odchodzić od nadawania programów na żywo  otworzyły się szeroko drzwi dla seriali animowanych. Wydaje mi się, że Polska była przodującym krajem na świecie pod względem serii animowanych, które powstawały dla dzieci i które można było oglądać w telewizji - mówił gość "Trójkowego wehikułu czasu". W 1963 roku na małym ekranie zadebiutowali "Bolek i Lolek".

W czasach, kiedy telewizja miała tylko jeden kanał, codziennie o 19.20 rozpoczynał się program pt. Dobranocka. W latach 70. został przemianowany na Wieczorynkę i przewędrował na godzinę 19.00. Pod wspólnym tytułem prezentowano kolejne odcinki "Jacka i Agatki” i "Gąski Balbinki”, a od pewnego momentu także filmy animowane, produkcji polskiej (m.in. "Bolek i Lolek”, "Reksio”, "Zaczarowany ołówek”, "Dziwny świat kota Filemona”), radzieckiej ("Wilk i Zając”), enerdowskiej ("Piaskowy dziadek”), czechosłowackiej (m.in. "Przygody rozbójnika Rumcajsa”, "Krecik”, "Bajki z mchu i paproci”)...

W audycji towarzyszyły nam piosenki z lat 60., które zaliczano do "muzyki młodzieżowej”, ale teksty każą je raczej określić jako "muzykę dziecięcą”, skoro mówią o zabawach dzieci, książkach dla dzieci, albo chwalą bycie dzieckiem jak najdłużej. Niektóre (nie wszystkie) są dość infantylne.

Nadaliśmy dzisiaj następujące piosenki (z gwiazdką – po raz pierwszy w Wehikule):

1.       Katarzyna Sobczyk (& Czerwono-Czarni): Mały książę (1966) 3’50”

2.       * Czerwone Gitary: Pluszowe niedźwiadki  (LIVE 1966) 2’37”

3.       * Czesław Niemen (& Akwarele): Baw się w ciuciubabkę (1968) 2’59”

4.       *  Katarzyna Sobczyk (& Czerwono-Czarni): Piosenka z kółkiem (1966) 2’37”

5.       * Romuald i Roman: Bobas (1969) 3’00”

6.       Czerwone Gitary: Dozwolone do lat osiemnastu (1968) 2’19” (fragment)

Zapraszamy na "Trójkowy Wehikuł Czasu" w każdą sobotę o godz. 15.00.

Do usłyszenia za tydzień – Agnieszka Obszańska i Jerzy Sosnowski

Polecane