"My, właściciele Teksasu", czyli marzenia w szarym PRL-u
2013-02-18, 13:02 | aktualizacja 2013-06-05, 10:06
- "Prawdziwe" tematy były w Polsce Ludowej właściwie zakazane. Trzeba więc było sobie wynaleźć taki, który by dawał możliwość napisania czegoś o Polsce i jednocześnie miał szansę na publikację - mówiła Małgorzata Szejnert o zbiorze reportaży "My, właściciele Teksasu".
Posłuchaj
Zbiór zawiera 17 tekstów napisanych przez znakomitą reporterkę w latach 60. i 70. do "Polityki" oraz "Literatury". To opowieść o życiu codziennym w szarym PRL-u. Dzięki tej książce zaglądamy m.in. do warszawskiego Supersamu, sklepu wpisanego przez władze na listę "ciągłego zaopatrzenia" i znajdującego się w "mięsnej niewoli". Poznajemy jego pracowników, a także mechanizmy rządzące wewnątrz. Kto i jak decyduje, kiedy "rzucą" chleb, jaja i szynkę bez wody?
Małgorzata Szejnert o swojej książce "Śród żywych duchów" >>>
Autorka mówiła Michałowi Nogasiowi, że reportaże zebrane w książce powstawały w czasach, gdy niewielu ludzi posiadało telefony stacjonarne, a komórkowych jeszcze nie wynaleziono, po ulicach jeździło mało samochodów i nie było rzeczników prasowych.
- Nie znaliśmy rzeczy, które pozornie ułatwiają kontakt, a tak naprawdę go utrudniają, bo stanowią barierę pomiędzy reporterem a bohaterem. Teraz nie można po prostu zapukać do drzwi - opowiadała Małgorzata Szejnert.
Gość "Z najwyższej półki" wyjaśniał, że w tamtych czasach ciężko wybrać było ciekawy temat do reportażu . - "Prawdziwe" tematy były właściwie zakazane.Trzeba było sobie wynaleźć taki, który by dawał możliwość napisania czegoś o Polsce i jednocześnie miał szansę na publikację - tłumaczyła rozmówczyni Michała Nogasia.
Małgorzata Szejnert uważa, że młodzi ludzie, którzy przeczytają jej reportaże, będą mogli sobie uświadomić, z czym się borykali ich rodzice czy dziadkowie. Gość "Z najwyższej półki" przyznał, że lubi teksty, które znalazły się w zbiorze "My, właściciele Teksasu". - Wydają mi się "żywe". Chyba widać w nich, że musieliśmy się kontaktować z ludźmi bezpośrednio - stwierdziła.
Posłuchaj innych rozmów "Z najwyższej półki" >>
Autorka w swoich reportażach opowiada o sklepowych z Supersamu, robotnikach z Ursusa, głównym architekcie "wyspy szczęścia”, śledziła historię spadku, który wielu osobom może pomóc zrealizować peerelowski "american dream"… A chodzi o kilkanaście tysięcy metrów kwadratowych w Teksasie - podobno do wzięcia!
Małgorzata Szejnert snuje historie o marzeniach i ambicjach, codziennych zmaganiach i ciężkiej pracy. Dziennikarka przestawia ludzi, którzy nie rezygnowali ze swoich dążeń nawet w najmniej sprzyjających okolicznościach. Z niepozornych wydarzeń i drobnych sytuacji kreśli wielowymiarową panoramę PRL-u.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy z Małgorzatą Szejnert!
Książka "My, właściciele Teksasu" w księgarniach od piątku, 22 lutego.