Klub skąpców kontra przyjaciele spójności
2013-02-09, 14:02 | aktualizacja 2013-02-09, 18:02
- Kształt nowego budżetu unijnego nie jest wynikiem jakiejś strategii, ale wielkiego bazaru, przetargu państw - uważa publicysta Jędrzej Bielecki.
Posłuchaj
Najpoważniejszą zmianą jest zmniejszenie o 15 mld euro funduszy przeznaczonych na projekty restrukturyzacyjne. Jednak, jak zauważa korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka, niektórzy politycy są zadowoleni z takich ustaleń. - Zdecydowanie najwięcej zyskała Anglia. Mimo że najnowszy budżet jest mniejszy niż poprzedni, to kwota 908 mld euro, którą otrzymał rząd brytyjski, to w zasadzie tyle, ile chciał zdobyć premier Cameron - mówi i dodaje, że budżet wymaga jeszcze akceptacji Parlamentu Europejskiego.
Największym przegranym szczytu jest prezydent Francji, któremu nie udało się uzyskać dodatkowych pieniędzy na rozwój rolnictwa. Według Jędrzeja Bieleckiego z "Dziennika Gazety Prawnej" taka sytuacja to efekt zmiany układu sił wewnątrz Unii Europejskiej. - Pierwszy raz od wielu lat Niemcy są sojusznikami Anglii. To nie tajemnica, że prezydent Francji Francois Hollande i kanclerz Merkel raczej za sobą nie przepadają - mówi w rozmowie z Dariuszem Rosiakiem.
Jego zdaniem sukces Polski, która ma dostać z unijnej kasy 106 miliardów euro, okupiony jest zmniejszonymi wydatkami na rolnictwo. - Trzeba też pamiętać, że wszystkie kwoty, o których mówimy są wartościami brutto i część pieniędzy zwrócimy Brukseli w postaci składki - wyjaśnił.
Które dziedziny gospodarki ucierpią najbardziej na skutek unijnych cięć? Z jaką Europą będziemy mieć do czynienia w najbliższych latach? Dowiesz się, słuchając całej rozmowy.
W dalszej części audycji:
- naukowa relacja Rafała Motriuka;
- rozmowa z minister spraw zagranicznych Kolumbii;
- w RPA piłkarze kończą rozgrywki o mistrzostwa Afryki;
- w Niemczech internauci ścigają polityków, którzy dopuszczają się plagiatów.