Trójka|Salon polityczny Trójki
"Premier miał użyć gorącej linii, spectelefonu?"
2013-01-04, 08:01 | aktualizacja 2016-11-29, 11:11
Członkowie komisji do spraw służb specjalnych skrytykowali premiera za nieskonsultowanie decyzji o przyjęciu dymisji szefa ABW ze speckomisją.
Posłuchaj
Jak podkreśla gość "Salonu politycznego Trójki" członek komisji do spraw służb specjalnych Elżbieta Radziszewska z PO Donald Tusk postąpił zgodnie z prawem. - Sprawą komisji nie jest wchodzenie w buty rządu. Komisja nie jest kolegium rządowym - ocenia Radziszewska. Zdaniem gościa Trójki pewnie członkowie speckomisji chcieliby, by premier zadzwonił do nich korzystając z "gorącej linii, spectelefonu" zaraz po tym jak Krzysztof Bondaryk poinformował go o swojej decyzji, ale "bez przesady".
W opinii Radziszewskiej Bondaryk był dobrym szefem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Podkreśla, że jej jest osobiście "szkoda", że podał się do dymisji. Bondaryk - jak poinformował premier - jako powód swojego odejścia podał, że nie zgadza się z planowanymi w ABW reformami. Zdaniem gościa "Salonu politycznego Trójki" dobrze, że zaczynamy dyskusję na temat służb specjalnych. W jej ocenie należy dyskutować o tym, jakie działania podjąć, by przystosować działalność służb do zmieniającej się rzeczywistości. - Nikt nie mówi o rozmontowywaniu działalności służb. Nikt nie chce likwidować ABW - podkreśla.
Wysłuchaj całej audycji!
Rozmawiała Beata Michniewicz.