O dawnym nieobchodzeniu 11 listopada

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail

Władzom PRL rocznica odzyskania niepodległości z 1918 roku sprawiała nie lada kłopot. 11 listopada w latach 60. i 70. był zwykłym dniem, gdyż o przedwojennym Święcie Niepodległości właściwie oficjalnie nie wspominano.

Posłuchaj

"Trójkowy Wehikuł Czasu" - 10 listopada 2012
+
Dodaj do playlisty
+

 - W oficjalnej wykładni czas II Rzeczypospolitej przedstawiany był w bardzo złym świetle jako okres, którego w nowej, Ludowej Polsce, nie godzi się nawet pamiętać, a niepodległość właściwie spadła Polsce z nieba - wyjaśnia historyk Ireneusz Wywiał.

W 1968 roku 50. rocznicę odzyskania niepodległości obchodzono 7 listopada - w swoim przemówieniu Józef Cyrankiewicz podkreślił, że to właśnie dzień utworzenia tymczasowego rządu Ignacego Daszyńskiego uważać należy za datę dzielącą okres niewoli od okresu wolności. 

Podręcznikach i przemówieniach dominował 6/7 listopada, ale często bez podawania roku, by nawiązywać do rewolucji październikowej w Rosji, która rozpoczęła się właśnie tej nocy w 1917 roku

- W latach 70. można już było wspominać o II Rzeczypospolitej, wspominać dzień 11 listopada, ale nadal nie wolno było go świętować ani organizować manifestacji. Ale im bardziej władza zaciemniała obraz dwudziestolecia międzywojennego, tym jaśniejszy stawał się on w umysłach tych, którzy mieli szansę go pamiętać - dodaje gość Jerzego Sosnowskiego.

Dlaczego celowo umniejszano rolę Józefa Piłsudskiego? Posłuchaj całej audycji, w której znalazł się także przegląd prasy (z 10 listopada 1965 roku), fragmenty audycji archiwalnych oraz piosenki.

Wśród tych ostatnich – coś wyjątkowego: utwór, który bardzo wielu starszych słuchaczy pamięta (niektórzy nawet pewnie śpiewali go przy gitarze), ale który nie znalazł się na żadnej płycie, nie przedostał się (o ile wiemy) do internetu, w radiu zaś od tak dawna nie był emitowany, że powstała o nim legenda, jakoby nagranie już nie istniało – zagubione? skasowane? (A piosenka ta stanowi dowód, że legenda pewnego słynnego festiwalu dotarła na przełomie lat 60. i 70. także do Polski…)   

W audycji wysłuchaliśmy następujących piosenek (wszystkie – po raz pierwszy w "Wehikule"):

1.       Marek Grechuta: Pieśń-kronika (1975) 4’10”

2.       Kawalerowie: Piosenka o dziewczynach (1966) 2’38”

3.       Wojciech Korda (&Niebiesko-Czarni): Przyszedł do mnie blues (1968) 3’51”

4.       Andrzej i Eliza: Woodstock (1972) 3’25”

5.       Czesław Niemen: Dobranoc (1971) 2’17”

Do usłyszenia za tydzień, Agnieszka Obszańska i Jerzy Sosnowski.

"Trójkowy wehikuł czasu" na antenie Trójki w każdą sobotę tuż po 15.

Polecane