"Nie zgadzamy się na więzienie za krytykę propagandy"
Nie akceptuję tego, by za krytykę propagandy homoseksualnej można było trafić na trzy lata do więzienia – oświadczył w „Salonie politycznym Trójki” Mariusz Błaszczak (PiS).
Mariusz Błaszczak
Foto: Polskie Radio
Mamy do czynienia z próbą afirmacji propagandy homoseksualnej – przekonywał w „Salonie politycznym Trójki” Mariusz Błaszczak, odnosząc się do proponowanych zmian w kodeksie karnym. - Nie akceptuję tego, żeby za krytykę propagandy homoseksualnej można było trafiać na trzy lata do więzienia. Tak jest w tej zmianie kodeksu karnego. To ograniczenie swobód obywatelskich i wolności słowa - oświadczył.. Błaszczak powiedział, że on sam opowiada się za tradycyjnym modelem rodziny i podkreśla, że jest różnica między afirmacją a tolerancją. Jest przeciwko afirmacji takich postaw.
Nie odpowiedział na pytanie, czy klub PiS zwróci się do Stanisława Pięty, który podczas debaty nad tą propozycją prawną lewicy mówił o „gejowskim faszyzmie”.
Dwa projekty projekty zmian kodeksu karnego zgłosiły Ruch Palikota i SLD. Rozszerzają one karalność za tzw. przestępstwa z nienawiści, związane m.in. z orientacją seksualną.
Mariusz Błaszczak potwierdził, że posłowie PiS nie będą organizować manifestacji w czasie Euro 2012. Szef klubu PiS mówił jednak, że politycy są wolnymi obywatelami i mogą wziąć udział w demonstracjach w obronie Telewizji Trwam.
Mariusz Błaszczak nie wyklucza, że może dojść do prowokacji 10 czerwca, w dzień miesięcznicy smoleńskiej, kiedy Krakowskim Przedmieściem przejdzie procesja. Skomentował jednak, że „rosyjscy piłkarze przyjeżdżają, żeby grać w piłkę”. Według niego Euro nie jest powodem, by ograniczać swobody obywatelskie - tak odniósł się do propozycji, by z miesięcznicy w czerwcu zrezygnować.
agkm