Katarzyna Piekarska: popularność to nic złego
Katarzyna Piekarska (SLD): Nie złożyłam skargi na reklamę L’Oreal, a na inną reklamę. Nie odpowiadam za to, co piszą w gazetach.
Katarzyna Piekarska
Foto: Polskie Radio
Katarzyna Piekarska wiceprzewodnicząca SLD w "Salonie politycznym Trójki" wyjaśniała dlaczego złożyła skargę do Komisji Etyki Reklamy na komputerowo modyfikowaną reklamę kosmetyku.
Jak twierdzi, że nie chodzi jej o zbyt gładkie buzie modelek. Powiedziała, że bardzo wiele reklam, które nas atakują z bilbordów, z gazet, z telewizji, z Internetu, powinno być zakazanych z różnych przyczyn, na podstawie ustawy o nieuczciwej konkurencji. Jedną z takich przyczyn jest wprowadzanie w błąd klienta. - Nie chodzi o obróbkę cyfrową, ale przekracza się cienką czerwoną linię – podkreśliła.
Polityk SLD sprecyzowała także, ze zaskarżyła reklamę Vichy, nie zaskarżyła reklamy L’Oreal z holenderską modelką, jak wcześniej informowały media, powołując się zresztą na Katarzynę Piekarską. – Nie mam wpływu na to, co publikują gazety – oświadczyła. Doprecyzowała, że chodzi jej o reklamę serum, która obiecuje, że po dwóch tygodniach cera się poprawi. - Z drugiej strony jest zdjęcie modelki, która jest tak zmieniona cyfrowo, że nawet nie ma praktycznie nosa, tylko dziurki od nosa – powiedziała Katarzyna Piekarska.
Broniła także swoich zdjęć, które były prezentowane podczas kampanii na bilbordach. W jej ocenie nie były retuszowane do tego stopnia, żeby zmieniono jej rysy. Oświadczyła, że niczego nie reklamuje.
Część komentatorów zarzuca Katarzynie Piekarskiej, że "udał jej się autolans". Katarzyna Piekarska odpowiedziała, że polityk zawsze chce zrobić karierę, Dodała, że w popularności nie widzi niczego złego, a pomaga jej ona walczyć o problemy, które uważa za istotne.
Audycji "Salon polityczny Trójki" można słuchać od poniedziałku do piątku o 8.13. Zapraszamy.
agkm