Nie ma ciekawszej pracy niż kręcenie filmów
2011-05-15, 17:05 | aktualizacja 2011-05-15, 17:05
W sobotę ogłoszono laureatów jubileuszowej 25. edycji Tarnowskiej Nagrody Filmowej. Jeden z tryumfatorów konkursu – reżyser Marcin Wrona, rodowity tarnowianin, opowiada o unikalnym klimacie festiwalowego miasta.
Posłuchaj
Twórca filmu "Chrzest" Marcin Wrona, nagrodzony w Tarnowie przez Jury Młodzieżowe, w mieście tym spędził pierwsze 20 lat swojego życia. Podkreśla, że impreza odbywająca się tam już od ćwierć wieku, będąca hołdem dla polskiej kinematografii, to jedno z najstarszych tego typu wydarzeń w kraju.
Filmowców, oprócz chęci zaprezentowania swoich dokonań, do Tarnowa przyciąga także atmosfera festiwalu i samego miasta. - Nagroda z każdym rokiem staje się coraz bardziej prestiżowa. W tej edycji niektóre projekcje przeżywały prawdziwe oblężenie. To dobry prognostyk dla polskiej kinematografii w ogóle, ale też dla tej miejscowości – mówi gość Trójki.
Dodaje, że warto przyjeżdżać to Tarnowa, bo to miasto ma wyjątkową moc i wciąż nie do końca jest odkryte przez Polaków.
Ciekawostką tamtejszej imprezy jest fakt, że obok profesjonalnego jury w konkursie od wielu lat obradują również jurorzy młodzi - uczniowie oraz studenci tarnowskich szkół i uczelni, którzy w tym roku wyróżnili "Chrzest" Marcina Wrony.
Według nagrodzonego reżysera dobrze się złożyło, że pochodząc z Tarnowa przy okazji jubileuszu dostał nagrodę właśnie od młodzieży. - To jest dla mnie dobra wróżba na przyszłość, bo nie muszę martwić się o potencjalnych widzów moich filmów – żartuje.
Laureat dodaje, że młodzi tarnowianie są bardzo świadomi języka kinematografii, między innymi dlatego, że tamtejsze centrum kultury od kilku lat prowadzi dla nich specjalne warsztaty z tej dziedziny. Wyrasta duża grup osób zafascynowana kinem.
- Gdy ja chodziłem do szkoły średniej postrzegano mnie jako człowieka z dziwnymi zainteresowaniami, ponieważ chciałem kręcić filmy. Teraz nie jest to już tam tak niezwykłe i bardzo dobrze. Dla mnie nie ma ciekawszej pracy niż kręcenie filmów. Dobrze byłoby, aby w tym mieście nadal kontynuowano festiwalową tradycję, ale też, by powstawały produkcje – mówi reżyser.
Marcin Wrona przyznaje, że jego marzeniem jest nakręcić film, którego akcja działaby się w Tarnowie i dodaje, że wszystko jest na dobrej drodze, by tak się właśnie stało. – Już teraz istnieje spora grupa znanych aktorów pochodzących z Tarnowa, między innymi Marcin Hycnar i Marcin Kwaśny, są też świetni operatorzy. To środowisko powiększa się z każdym rokiem, bo filmowa edukacja młodych tarnowian cały czas trwa – podkreśla.
Tarnowska nagroda to nie jedyne wyróżnienie jakim w ostatnich miesiącach został wyróżniony "Chrzest". Obraz tryumfował także na niedawnym krakowskim festiwalu Off Plus Camera. Choć reżyser przyznaje, że wszystkie filmowe trofea go cieszą, teraz marzy tylko, by wejść na plan kolejnej produkcji. - Te podróże i spotkania z ludźmi są fantastyczne, ale trzeba myśleć o następnych projektach.
Marcin Wrona ma teraz w planach nakręcenie obrazu zamykającego filmowy tryptyk, na który składają się "Moja krew" i wspomniany "Chrzest". - Powiedziałem kiedyś, że zrobię małą trylogię, trzy filmy, których tematy będą w jakiś sposób zbieżne. Ostatni z nich skupi wątki z dwóch wymienionych. Niby ten sam film, a jednak zupełnie inny – enigmatycznie kończy gość Trójki.
Tryumfatorami 25. Tarnowskiej Nagrody Filmowej zostali także: Marek Lechki, "Erratum" (Nagroda Główna), Paweł Sala, "Matka Teresa od kotów" (Nagroda za Debiut), Arkadiusz Jakubik, "Prosta historia" (Nagroda Specjalna), Wiesław Saniewski, "Wygrany" (Nagroda Publiczności).
Aby wysłuchać całej audycji wystarczy kliknąć ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
Audycji "Trójkowo, filmowo" można słuchać w każdą niedzielę tuż po godz. 12.00.
(dmc)