Awanse sędziów zablokowane na lata? Przydacz: może na dłużej niż do 2030 roku
Prezydent Karol Nawrocki odmówił nominacji 46 sędziom. Zapowiedział, że przez najbliższe pięć lat żaden sędzia podważający porządek konstytucyjno-prawny nie otrzyma ani nominacji, ani awansu, o ile decyzja będzie należała do niego. Marcin Przydacz z Kancelarii Prezydenta podkreślił w radiowej Trójce, że z awansem zawodowym może się pożegnać każdy sędzia, który będzie kwestionował status Krajowej Rady Sądownictwa. - Myślę, że nawet na dłużej niż do 2030 roku. Bo jest duża szansa na to, że prezydent będzie pełnił swój urząd dłużej - zaznaczył prezydencki minister.
Marcin Przydacz
Foto: JACEK DOMINSKI/REPORTER
OGLĄDAJ. Szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta Marcin Przydacz gościem Rocha Kowalskiego
Marcin Przydacz podkreślił, że postanowienie dotyczące odmowy awansu sędziów "zostało już przesłane do Ministerstwa Sprawiedliwości". - Oczekujemy teraz, że minister sprawiedliwości, czy mówiąc szerzej, strona rządowa, wypełni swój prawny obowiązek i opublikuje to w Monitorze Polskim. Bo takie jest właśnie zadanie strony rządowej - powiedział polityk. Odniósł się również do apeli przedstawicieli rządu dotyczących oficjalnego uzasadnienia tej decyzji prezydenta. - Jeśli chodzi o uzasadnienie, to rozumiem, że jest to trochę próba odwrócenia uwagi od meritum sprawy. Nie ma konstytucyjnego obowiązku uzasadniania tego typu decyzji w sensie formalnym. Natomiast w sensie faktycznym pan prezydent przedstawił motywacje swoich działań - zaznaczył gość Trójki.
Prowadzący audycję Roch Kowalski podkreślił, że Karol Nawrocki "będzie odmawiał awansu wszystkim sędziom, którzy nie wpisują się w rozumiany przez prezydenta porządek konstytucyjno-prawny". Z takim postawieniem sprawy nie zgodził się Marcin Przydacz. - To nie jest porządek rozumiany przez prezydenta. To jest po prostu porządek konstytucyjny obowiązujący w Polsce. Obowiązywał on przez ostatnie lata. Każdy, kto będzie chciał podważać status innych sędziów, a tym samym paraliżować funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, nie będzie mógł liczyć na awans ze strony prezydenta. To jest jego dyskrecjonalna władza - aby móc dawać sędziom awanse bądź ich nie dawać - zaznaczył prezydencki minister.
Przydacz: celem jest ustabilizowanie sytuacji
Dodał również, że celem działań Karola Nawrockiego jest "ustabilizowanie sytuacji". - Jeżeli słyszymy, że w Puszczykowie morderca swojej żony i dwójki dzieci nie jest finalnie skazywany, prawomocnie, bo jeden sędzia nie lubi drugiego, albo jest politycznie zaangażowany i podważa status tego pierwszego sędziego, i człowiek za morderstwo swojej żony i dwójki dzieci jest bez wyroku, to trzeba reagować. Dlatego pan prezydent reaguje. Karol Nawrocki nie pozwoli na destabilizację w imię politycznych celów sędziów, którzy niestety często wychodzą poza swoją togę sędziowską, poza łańcuch sędziowski i robią politykę, zbieżną z oczekiwaniem czy to pana Żurka, czy wcześniej pana Bodnara - ogólnie pana Donalda Tuska. Na to nie będzie zgody - stwierdził Marcin Przydacz.
Zapytany o to czy każdy sędzia, który będzie kwestionował status Krajowej Rad Sądownictwa, może się pożegnać z awansem zawodowym, co najmniej do 2030 roku, odpowiedział, że "nawet na dłużej". - Bo jest duża szansa na to, że pan prezydent będzie pełnił swój urząd dłużej - podkreślił gość radiowej Trójki.
Źródło: Trójka
Prowadzący: Roch Kowalski
Opracowanie: Robert Bartosewicz