Podsłuch w pilocie do bramy. Zembaczyński: Ziobro kupował lojalność
W piątek posłowie będą głosować nad wnioskiem o uchylenie immunitetu Zbigniewowi Ziobrze. - Był przekonany, że otacza się ludźmi, którzy dają świadectwo lojalności - powiedział poseł Koalicji Obywatelskiej Witold Zembaczyński.
Zbigniew Ziobro z posłami PiS podczas konferencji w Sejmie
Foto: PAP/Paweł Supernak
Najważniejsze informacje w skrócie:
- W popołudniowym bloku głosowań posłowie zdecydują, czy były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro straci immunitet
- Prokuratura chce postawić byłemu ministrowi sprawiedliwości 26 zarzutów i osadzić tymczasowo w areszcie w związku z nadużyciami, jakich miał się dopuścić
- Ziobro stworzył system polityki transakcyjnej i kupował lojalność - powiedział Witold Zembaczyński
OGLĄDAJ. Poseł KO Witold Zembaczyński gościem Renaty Grochal
Sejm w piątek ma zdecydować, czy uchylić immunitet byłemu ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze oraz wyrazić zgodę na jego zatrzymanie i areszt w związku z nadużyciami przy Funduszu Sprawiedliwości. Wniosek prokuratury, która chce postawić mu 26 zarzutów, poparła komisja regulaminowa. Zbigniew Ziobro nadal przebywa w Budapeszcie. Polityk twierdzi, że miał kupiony bilet do Warszawy, ale zdobył informacje, że miałby tam być zakuty w kajdanki i doprowadzony w ten sposób do Sejmu. Stwierdził też, że nie ukrywa się w na Węgrzech, nie złożył wniosku o azyl, ale tu swobodnie może się wypowiedzieć w sprawie absurdalnych zarzutów formułowanych przez polską prokuraturę.
- On się spodziewał, że po ośmiu latach meblowania prokuratury, takiego nastawienia sądów na własną modłę kupuje sobie bezkarność. O to chodziło w tym całym systemie ataku na praworządność - powiedział Witold Zembaczyński, komentując wyjazd Zbigniewa Ziobry na Węgry i nieobecność w Sejmie podczas procedowania wniosku o uchylenie immunitetu i areszt tymczasowy. Ocenił, że grupa, którą Ziobro stworzył w kierownictwie Ministerstwa Sprawiedliwości, jest "dokładnie odzwierciedleniem każdej innej zorganizowanej grupy przestępczej, ponieważ jest ona hermetyczna, zamknięta, hierarchiczna, zdolna do matactwa".
Ziobro bardzo się zabezpieczał
Zembaczyński podkreślił, że Ziobro bardzo się zabezpieczał. Wskazał, że podczas przesłuchania przed komisją śledczą do spraw Pegasusa, były minister sprawiedliwości "niechcący dostarczył dowodu bezpośredniego" i przyznał, że stał za zakupem. - Jednocześnie odpowiedzialność scedował na słupa administracyjnego, jakim był Michał Woś. Czyli sądził, że brak podpisu jest swego rodzaju zwolnieniem z odpowiedzialności - mówił gość Trójki.
Według niego, Woś nawet jako młody prawnik, musiał sobie zdawać sprawę, podpisując dokumenty dotyczące zakupu Pegasusa, że środki na to muszą pochodzić z budżetu państwa, a nie funduszu celowego. - To jest pokusa stworzenia systemu polityki transakcyjnej przez Ziobro - ocenił i przypomniał, że Woś dostał 2 mln zł na promocję w kampanii. - Ziobro kupował tę lojalność - stwierdził.
Rekwirowane telefony
Jednocześnie Zembaczyński zaznaczył, że Ziobro "dbał o higienę". - Żeby Mraz mógł ich nagrać, to naprawdę musiał się postarać - ocenił. Jak wyjaśnił, telefony w Jaruzelu (tam znajduje się dom Ziobry - przyp. red.) były rekwirowane, ale mimo to Tomasz Mraz "wniósł w dosyć ciekawy sposób przedmiot, który służył do nagrywania rozmów". - To urządzenie, które przypominało pilot do samochodu bądź do bramy. Nie spodziewali się, że podsłuch może być również tam - wyjaśnił. Trela wskazał, że przedmiot został kupiony w popularnym sklepie internetowym. Poseł tłumaczył, że Ziobro nie przewidział, że ktoś go nagra, bo "był przekonany, że to pociągnie odpowiedzialność zbiorową na wszystkich i że otacza się ludźmi, którzy dają świadectwo lojalności".
- Sprawa Ziobry. Jabłoński: Tusk chce przykryć niekorzystną sytuację państwa
- Żurek o Ziobrze: opowieści, że areszt może go zabić, są kłamstwem
- Sprawa Ziobry. "Nie można być ministrem i działać w grupie przestępczej"
Źródło: Trójka
Prowadząca: Renata Grochal
Opracowanie: Filip Ciszewski