Rodzina Tuska podsłuchiwana? Markiewicz: te sprawy muszą znaleźć finał w sądzie
Córka i żona premiera Donalda Tuska mogły być podsłuchiwane Pegasusem. - Ten system nie był skierowany przeciwko groźnym terrorystom - powiedział w radiowej Trójce sędzia Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia".
Premier Donald Tusk z rodziną
Foto: PAP/Adam Warżawa
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Córka premiera otrzymała status pokrzywdzonej w śledztwie dot. Pegasusa
- Przesłuchana w sprawie ma być także żona Donalda Tuska
- Musi być założenie, że rodzina premiera była podsłuchiwana - mówił sędzia Krystian Markiewicz
OGLĄDAJ. Krystian Markiewicz gościem Renaty Grochal
Córka premiera Katarzyna Tusk-Cudna otrzymała status pokrzywdzonej w śledztwie dotyczącym politycznego wykorzystywania Pegasusa - informuje Onet. Jak wynika z nieoficjalnych informacji portalu, specjalny zespół śledczych planuje w najbliższym czasie przesłuchanie również żony szefa rządu. 21 października prokurator skierował akt oskarżenia wobec byłego wiceministra sprawiedliwości, obecnie posła PiS Michała Wosia, w sprawie przekazania 25 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości na zakup Pegasusa.
Gość radiowej Trójki, pytany, czy to oznacza, że rodzina premiera była podsłuchiwana, uznał, że takie musi być założenie i tak można wnioskować z doniesień medialnych. - To tez pokazuje, że ten system podsłuchiwania nie był skierowany przeciwko jakimś groźnym terrorystom, tylko był skierowany przeciwko osobom, które były z drugiej strony sceny politycznej, przeciwko rodzinom tych osób, sędziom, adwokatom, prokuratorom - podkreślił. Jak zaznaczył, musimy to mieć na uwadze, kiedy padają różne określenia, że system kupiono, bo wpływał na bezpieczeństwo państwa polskiego.
Zarzuty dla Zbigniewa Ziobry?
Zbigniew Ziobro zaznaczył w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że Pegasus "nie został kupiony przez Fundusz Sprawiedliwości, tylko przez jedną ze służb". - Myślę, że najwyższy czas, żeby rzeczywiście te sprawy się posunęły, żeby znalazły one finał w sądzie, bo czekamy dość długo - ocenił Krystian Markiewicz. Podkreślił, że "ogrom materiału jest rzeczywiście zatrważający". Wskazał, że sprawa ministra Wosia to tylko "odprysk" i musimy sobie uświadomić, jak wygląda całość. Jak tłumaczył, jedna sprawa to nieprawidłowe korzystanie z pieniędzy, druga - zakup nielegalnego systemu, a kolejna to nielegalne wykorzystywanie. Sędzia przypomniał, że o zarzutach decyduje prokurator, a o winie sąd. Zauważył jednocześnie, że Ziobro był ministrem sprawiedliwości i sam mówi, że wiedział o Pegasusie. - Oczywiście chętnie zrzuca winę na innych, takie honorowe zachowanie - ocenił Markiewicz.
Sędzia podkreślił, że to nie jest tak, że w 40-milionowym państwie w środku Unii Europejskiej dwóch panów szeryfów może wpaść na pomysł, że kupią sobie jakiś system i będą go dowolnie stosować. - Żyjemy w państwie prawa, są określone wartości. My jesteśmy chronieni prawem do prywatności, są przepisy prawa, w jaki sposób można dokonywać różnych czynności operacyjnych - tłumaczył. Zwrócił uwagę na sytuację we Francji, gdzie do więzienia trafił były prezydent Nicolas Sarkozy. - To pokazuje, że w Europie, cywilizowanej Europie nie powinno być świętych krów. Nikt nie powinien stawać ponad prawem - stwierdził. Podkreślił, że "to powinno dotyczyć także oczywiście osób w państwie polskim". Przyznał, że podobnie jak we Francji na prawomocne wyroki może trzeba będzie poczekać kilka, kilkanaście lat. - Ważne, że sprawiedliwości stało się zadość, że doszło do końca procesu - wskazał.
- Komisja ds. Pegasusa. Posłowie piszą do prokuratury w sprawie Ziobry
- Giertych: Pegasus to Watergate do sześcianu. Nikt im tego nie daruje
- Sprawa Pegasusa. "Dane mogły trafić do Izraela, Ziobro nie słuchał służb"
Źródło: Trójka
Prowadząca: Renata Grochal
Opracowanie: Filip Ciszewski