"Nigdy nie żyłam w tak spolaryzowanym świecie". Rozmowa z Pauline Black
Pauline Black udzieliła wywiadu Trójce. Legendarna wokalistka The Selecter, nazywana królową ska, była gościnią Ostróda Reggae Festival. W rozmowie z Mirosławem "Makenem" Dzięciołowskim opowiedziała nie tylko o muzyce, lecz także o wyzwaniach kobiet w branży, o globalnej polaryzacji politycznej i własnych przekonaniach.
Pauline Black z The Selecter
Foto: Dawid Szczygielski
Pauline Black zapisała się w historii muzyki jako wokalistka kultowej grupy The Selecter. Od 1979 roku artystka dorobiła się miana królowej ska, lansując wielkie przeboje: "Three Minute Hero", "Missing Words","Too Much Pressure" i "On My Radio". Gwiazda, która za swój dorobek artystyczny została uhonorowana Orderem Imperium Brytyjskiego, porozmawiała z Mirosławem "Makenem" Dzięciołowskim w audycji "Strefa Dread".
Pauline Black w Trójce: "Jako kobieta bardzo czuję, że nie dostajesz takiego samego szacunku"
Jak przyznaje Pauline Black, zaczynanie kariery w latach 70. XX wieku nie było proste, a ona i jej idolka Rhoda Dakar zmagały się z ogromnymi problemami.
- Byłam ja i Rhoda Dakar. Rhoda grała w The Bodysnatchers. Pierwszy raz widziałam Rhodę na scenie, gdy śpiewała piosenkę o gwałcie na randce zatytułowaną „The Boiler”. To było w 1979 roku. Kiedy dziewczyna idzie z kimś na randkę, a on dodaje ci coś do drinka i potem sprawy idą beznadziejnie źle. W 1979 roku nie mówiło się o takich rzeczach. Nikt o tym nie mówił, wszyscy wiedzieli, że tak się dzieje. Mam na myśli to, że każdy chodzi na inne randki. To było takie przełomowe w tamtych czasach. A potem pojechali z nami w trasę, więc zawsze byłam wielką zwolenniczką Rhody Dakar – wspomina Black - Jako kobieta bardzo czuję, że nie dostajesz takiego samego szacunku, jak niektórzy inni artyści płci męskiej czy coś takiego. Czy czuję, że następuje pozytywna zmiana? Myślę, że teraz jest więcej kobiet, które zajmują swoją przestrzeń, faktycznie ją zajmują. Bo kobiety zawsze mówiły: "Och, przepraszam. Przepraszam, że nie zrobiłam ci obiadu. Przepraszam, że tego nie zrobiłam. Nie zrobiłam tamtego. Przepraszam". Nie wyglądam jak jakaś pompowana lalka ani nie robię nic z tych rzeczy, którymi powinnyśmy się zajmować. Myślę więc, że chodzi o to, żeby zająć przestrzeń i powiedzieć: "to jest to, co robię" - mówi rozmówczyni Mirosława "Makena" Dzięciołowskiego.
Pauline Black i "Maken" Wokalistka o polaryzacji poglądów na świecie. Powiedziała o sytuacji w Gazie
Pauline Black podkreśla również swoje polityczne zaangażowanie. Jak mówi, największą presją, jakiej doświadcza człowiek, jest obserwowanie rosnącej polaryzacji na całym świecie.
– Polaryzacja każdego kraju, tak naprawdę. Tu, gdzie jesteśmy teraz, nigdy nie żyłem w tak spolaryzowanym świecie. Z jednej strony to dobrze, bo ludzie faktycznie opowiadają się po którejś ze stron, nie pozwalają, by życie po prostu mijało i mówili: to mnie nie dotyczy, dopóki mam pracę i mam to i tamto. Ale czasy są zupełnie inne i głęboko wierzę, że dopóki ludzie się nie obudzą i nie dostrzegą naszego wspólnego człowieczeństwa i powodów, dla których ludzie stają się migrantami ekonomicznymi, albo po prostu uciekają przed wojną, która jest im narzucana, bo niektóre mocarstwa zachodnie wciąż sprzedają bomby i Bóg jeden wie, komu przyjdzie zrzucić je na tych ludzi i ich unicestwić - powiedziała wokalistka - To wydaje mi się zdumiewające, że świat może siedzieć i patrzeć, jak dzieci głodują na naszych oczach w Gazie i pozwalać na coś takiego - dodała Pauline Black.
Dalsza część wywiadu dostępna w Strefie Dread.
- Cedella Booker - matka Boba Marleya, króla muzyki reggae
- "Ludzie w ubraniach". Kiedy moda jest Kiedy moda jest narzędziem krzywdy, a nie inspiracji?
Rozmawiał Mirosław "Maken" Dzięciołowski, opracowanie Mateusz Wysokiński