400 mln dolarów! Szokujący koszt superprodukcji Sama Mendesa o The Beatles

Sam Mendes pracuje nad superprodukcją o Beatlesach. To będą cztery zazębiające się filmy ukazujące historię grupy z perspektywy czterech muzyków. Koszt całego  przedsięwzięcia jest niebotyczny.

400 mln dolarów! Szokujący koszt superprodukcji Sama Mendesa o The Beatles

The Beatles w animowanym filmie "Yellow Submarine"

Foto: Mary Evans/All Film Archive/East News

Sony Pictures, który finansuje projekt Sama Mendesa, nie jest w najlepszej kondycji finansowej. Czy studio stać na tak niezwykłą produkcję wartą 400 mln. dolarów? Przekonamy się o tym za trzy lata. I miejmy nadzieję, że nie będzie to najambitniejsza porażka w historii kina.

Jeden zespół, cztery spojrzenia

Sam Mendes przygotowuje superprodukcję o najsłynniejszym zespole świata. To mają być cztery filmy pokazujące poszczególne wydarzenia z historii grupy z perspektywy każdego z Beatlesów. I wygląda na to, że to będzie jeden z najdroższych i najtrudniejszych projektów filmowych wszechczasów.

Okazuje się bowiem, że budżet tego przedsięwzięcia, które finansuje Sony Pictures, sięga 100 mln. dolarów na każdą część, co łącznie daje niebotyczne 400 mln. dolarów! W ten sposób film ląduje w czołówce największych produkcji wszechczasów.

Co więcej, plan zdjęciowy planowany jest aż na 15 miesięcy, co daje 3-4 miesiące na produkcję każdego z czterech filmów. Zapowiada się więc morderczy i zniechęcający maraton zarówno dla aktorów, jak i ekipy filmowej.

Mendes o The Beatles. Co wiemy o produkcji?

Reżyser przyznał, że początkowo próbował historię Czwórki z Liverpoolu zmieścić w jednym filmie. Okazało się to jednak niemożliwe, gdyż było zbyt dużo materiału. Z kolei serial telewizyjny nie wydawał mu się dobrym pomysłem. Dlatego zdecydował się na niezwykłą formułę czterech zazębiających się fabuł, ukazującą wydarzenia z czterech różnych perspektyw. - Jest jeszcze wiele do odkrycia – zapewnia Mendes. W role czterech Beatlesów wcielą się Paul Mescal jako Paul McCartney, Barry Keoghan jako Ringo Starr, Joseph Quinn jako George Harrison i Harris Dickinson jako John Lennon. Wiadomo już, że poza nimi zagrają także Anna Sawai (Yoko Ono) i Aimee Lou Wood (Patti Boyd).


Premiera za trzy lata

Jako operatora Mendes zatrudnił Greiga Frasera ("Batman", "Diuna"), co gwarantuje, że zdjęcia będą równie imponujące, jak budżet projektu. Za scenariusz, a raczej  scenariusze, odpowiadają Peter Straughan ("Konklawe"), Jack Thorne ("Dorastanie") i Jez Butterworth ("Ford kontra Ferrari"). W tej ekipie jest podobno także Krysty Wilson-Cairns ("1917"), ale jej udział w projekcie nie jest oficjalnie potwierdzony.

Premiera planowana jest na kwiecień 2028, co przy ogromie pracy i planowanej długości zdjęć nie wydaje się zbyt odległym terminem. Pozostaje tylko czekać, czy będzie to  projekt równie wielki jak zespół, któremu jest poświęcony, czy najdroższa klapa Hollywood.

O tym, co najciekawsze i najważniejsze w polskim i światowym kinie, rozmawiamy w audycjach Fajny Film oraz Trójkowo Filmowo

Piotr Radecki