Rosyjskie drony nad Polską. Wiceszef MON: nie były uzbrojone
Polska przestrzeń powietrzna została w nocy z wtorku na środę wielokrotnie naruszona przez rosyjskie drony. - Wszystko wskazuje na to, że były nieuzbrojone, ale poczekajmy na oficjalny komunikat - powiedział wiceminister obrony narodowej Paweł Zalewski w "Bez Uników".
Paweł Zalewski
Foto: Wojciech Olkusnik/East News
Najważniejsze informacje w skrócie:
- W tym tygodniu "doszło do bezprecedensowego w skali naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez obiekty typu dron"
- W związku z wydarzeniami w piątek ma odbyć się nadzwyczajne spotkanie Rady Bezpieczeństwa ONZ
- Wiceszef MON podkreślił, że "sprawa jest poważna i wymaga poważnej reakcji"
OGLĄDAJ. Wiceminister obrony narodowej Paweł Zalewski gościem Renaty Grochal
W nocy z wtorku na środę rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Część maszyn nadleciała bezpośrednio z terytorium Białorusi. Według danych przekazanych przez policję potwierdzono odnalezienie dronów w miejscowościach: Czosnówka, Cześniki, Krzywowierzba-Kolonia, Mniszków, Oleśno, Wielki Łan, Wohyń, Wyhalew, Wyryki, Zabłocie-Kolonia, Nowe Miasto nad Pilicą, Bychawka Trzecia, między Radiany-Sewerynów, Czyżów, Sobótka, Smyków. - Te drony miały nieprzypadkowy kierunek. Miejsca, w których upadły, to też jest pewnym komunikatem - dla nas - stwierdził Paweł Zalewski. Gość Renaty Grochal zaznaczył, że "wszystko wskazuje na to, że były nieuzbrojone". - Poczekajmy na oficjalny komunikat - apelował.
Wiceminister obrony narodowej podkreślił, że "sprawa jest poważna i wymaga poważnej reakcji", ale "nie stanowi bieżącego zagrożenia dla Polaków". - Natomiast jest czytelnym sygnałem, że Rosjanie będą nas prowokować i traktować jako kraj wrogi. I teraz naszą odpowiedzią na to powinno być maksymalne wsparcie Ukrainy, bo to, co się wydarzyło, powinno nam wszystkim uświadomić, że Rosja wobec nas ma wrogie zamiary i że w związku z tym powinniśmy jeszcze bardziej zaangażować się we wsparcie tego państwa, które uniemożliwia Rosji realizowanie tych wrogich zamiarów wobec Polski - przekazał.
"To jest stary scenariusz"
W piątek ruszają rosyjsko-białoruskie manewry Zapad-2025. Polski rząd zdecydował się na zamknięcie granicy z Białorusią. Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński poinformował, że "ruch zostanie wznowiony, ale tylko wtedy, gdy będziemy pewni, że bezpieczeństwo Polaków jest zagwarantowane". - To jest stary scenariusz, ćwiczony od wielu lat, w trakcie każdego ćwiczenia Zapad - stwierdził gość "Bez Uników". Według informacji, jakie posiada MON, Rosjanie "użyją najmniejszej liczby wojsk w porównaniu z poprzednimi latami". - Traktuję to, co się stało w nocy z wtorku na środę jako część ćwiczeń Zapad - powiedział.
Gość Renaty Grochal odniósł się także do rozbudowy systemu obrony antydronowej. - Ona istnieje, ale w naszym przekonaniu, powinna być rozbudowana - wyjaśnił. Zdaniem wiceministra "stwierdzenie, że nie działa" wynika z szerzącej się dezinformacji. - Gdyby nie działała, to by te drony nie zostały zestrzelone, nie zostałyby wykryte. Jednak śledziliśmy ich trajektorię, wiedzieliśmy, gdzie są - przekonywał.
- Polska zamknęła granicę z Białorusią. "Decyzja do odwołania"
- Drony nad Polską. Andrzej Szejna: Rosja gra na czas
- Pilne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Na wniosek Polski
Źródło: Trójka
Prowadząca: Renata Grochal
Opracowanie: Michalina Leńska