Czy doświadczamy dziś solidarności? Rozmowa z dr Jowitą Radzińską

45 lat temu doszło do jednego z najważniejszych wydarzeń w historii Polski. Wydarzenia tamtego sierpnia otworzyły drogę do przemian demokratycznych w całym kraju i zaowocowały utworzeniem "NSZZ Solidarność" . Czy po tylu latach doświadczamy tej małej, codziennej solidarności? O tym rozmawialiśmy w "Klubie Trójki" z socjolożką i filozofką dr Jowitą Radzińską.

Czy doświadczamy dziś solidarności? Rozmowa z dr Jowitą Radzińską

Solidarność - czy dzisiaj jej doświadczamy?

Foto: PAP/Rafał Guz

Powstanie "NSZZ Solidarność" zmieniło oblicze socjalistycznej Polski, tworząc rozłam w smutnej rzeczywistości. Utworzenie związku zawodowego, prócz znaczenia politycznego, miało duży wpływ społeczny. Co zostało w nas po solidarności z czasu gdy "NSZZ Solidarność" powstało i czy doświadczamy dzisiaj tego poczucia jedności w życiu codziennym? O tym w "Klubie Trójki" powiedziała socjolożka i filozofka dr Jowita Radzińska, która rozmawiała z Michałem Matusem.

Jowita Radzińska o naszej codziennej solidarności. Rozmowa w "Klubie Trójki"

Dr Radzińska w rozmowie z "Klubem Trójki" przyznała, że sprawa zdefiniowania solidności jako zjawiska jest niełatwą, jednakże Polacy po dziś postrzegają istnienie uczucia jedności z istnieniem związku zawodowego. - Zupełnie niełatwa, ale bardzo ciekawa. [...] Bardzo silnie jest związana, i to w różnych pokoleniach, w tym najmłodszym też. - powiedziała filozofka.

Mimo wszystko, Radzińska nie ma przekonania, czy doświadczenia lat 80. rezonują poprzez kolejne pokolenia. Jak wskazuje, rola "NSZZ Solidarności" ogranicza się do formy skojarzeń. - Nie wydaje mi się. Niestety. Niekoniecznie jest to istotne, niekoniecznie jest to ważne, niekoniecznie jest to znane, ale nadal w nas jest na poziomie pierwszych, ważnych skojarzeń - przyznaje badaczka.

Czym jest solidarność przez małe "s"?

Jak wskazuje badaczka w audycji "Klub Trójki", na uproszczoną definicję solidarności składają się trzy czynniki. - Powiedziałabym, że są trzy ważne elementy w solidarności, aby móc o niej mówić. [...] Jest to kwestia grupy, jakiejś zgody i działania. Czyli tam, gdzie jest tylko deklaracja albo tylko chęć, albo dobra wola no to zazwyczaj jesteśmy zgodni co do tego, że to nie jest solidarność [...] Nie robimy jej w pojedynkę, a zgoda dotyczy tego, że osoby działające we wspólnym celu muszą zgadzać się co do tego celu - wskazuje socjolożka.

Zdaniem Radzińskiej, solidarność przez małe "s", mimo że potrafi się szybko wypalić i potrafi przeżywać kryzysy, jest potrzebna.

- Twierdzę, że tak i bardzo w to wierzę. [...] Kiedy pojawia się kryzys, kiedy pojawia się jakieś nagłe bardzo niespodziewane zdarzenie, ale jest ono zagrażające dla społeczności - tutaj przykładami są pandemia, czy eskalacja wojny na Ukrainie - to mobilizacja społeczna jest o wiele szybsza i sprawniejsza niż działanie instytucjonalne - mówi Radzińska.

W poniedziałkowym "Klubie Trójki" premierę miał także reportaż "Ja, Wałęsa" autorstwa Antoniego Rokickiego, który opowiada o tym, jak pierwszy demokratycznie wybrany prezydent III RP postrzega rzeczywistość i co sprawia, że stał się ikoną popkultury. Aby go odsłuchać, kliknij (tutaj).