Koniec z 26 dniami urlopu? W Trójce rozmawiamy o dodatkowym wolnym w nagrodę za wydajność
Coraz częściej pracodawcy pozwalają wziąć dodatkowe dni wolne od pracy. To swoista nagroda, ale także zachęta i wyraz dbałości o formę swoich pracowników. Bo liczy się wydajność, a nie czas spędzony w pracy. O nielimitowanych urlopach mówimy w audycji Zapraszamy do Trójki.
Nielimitowany urlop może podnieść efektywność pracy
Foto: shutterstock.com/wavebreakmedia
Już dawno dowiedziono, że pracownik wypoczęty, to pracownik wydajny i kreatywny. A tygodniowy urlop, obecnie najpopularniejszy, tak naprawdę nic nie załatwia i daje tylko złudzenie wypoczynku. O tym, jak coraz więcej firm stara się wynagrodzić pracę dodatkowymi dniami urlopu, mówimy w materiale Józefa Niewiarowskiego w Zapraszamy do Trójki.
W pracy jak w sporcie: przetrenowanie szkodzi
Jak wynika z raportu "Perfect Match Research", ponad 60 procent polskich pracodawców jest zainteresowanych wprowadzeniem nielimitowanego czasu urlopu.
Pandemia i lockdown drastycznie zmieniły sposób i warunki pracy: okazało się, że pracownicy pracują w różnych godzinach, często więcej, niż normalnie. Tymczasem w pracy, podobnie jak w sporcie, przetrenowanie jest szkodliwe: stąd pomysł na inną organizację.
Dobry pracownik, to wypoczęty pracownik
I to się sprawdza, szczególnie w startupach i firmach zajmujących się innowacyjnymi technologiami. - Firmy sięgają po to, aby z jednej strony uatrakcyjnić ofertę pracy i przyciągnąć nowych pracowników, ale także aby zatrzymać przed odejściem pracowników, którzy już są w firmie. Z drugiej strony dodatkowe wolne dni, i to wykazują nam badania, wpływają na tzw. dobrostan, na to, jak pracownik się czuje w miejscu pracy - mówi w Trójce Mateusz Żydek, ekspert rynku HR.
- Wśród tych firm, które oferują takie dodatkowe dni wolne, ich średnia liczba wynosi osiem. Ale wśród mniejszych firm, ta liczba zbliża się do 12 - wskazuje.
Najważniejsze jest zaufanie
Oczywiście natychmiast pojawiają się wątpliwości dotyczące nadużywania przez pracowników nielimitowanych urlopów. Jednak szefowie firm, które wprowadziły to rozwiązanie, uważają, że najważniejsze jest zaufanie do pracownika i jego doświadczenia. On sam najlepiej wie, ile zajmie mu dany problem, ile czasu potrzebuje, aby osiągnąć oczekiwany rezultat.
***
Piotr Radecki