Polscy poszukiwacze skarbów wciąż na cenzurowanym

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Polscy poszukiwacze skarbów wciąż na cenzurowanym
Poszukiwacze skarbów czekają na wejście w życie nowej ustawy.Foto: Shutterstock/FOTOGRIN

Przepisy o amatorskim poszukiwaniu cennych artefaktów pozostaną niezmienione do 2027 roku. Tak przewiduje projekt przygotowywany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Poszukiwacze skarbów są rozczarowani, gdyż tzw. kopanie na zgłoszenie musi jeszcze poczekać, by zostało prawnie usankcjonowane.

W 2023 roku do ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami wprowadzono ułatwienia w prowadzeniu amatorskich poszukiwań cennych artefaktów. Zamiast wydawanych przez konserwatorów zabytków pozwoleń wprowadzono zgłoszenia poszukiwań za pomocą aplikacji.


Posłuchaj

2:58
Polscy poszukiwacze skarbów wciąż na cenzurowanym (Zapraszamy do Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Poszukiwacze czy przestępcy?

Przepisy te miały wejść w życie 1 maja 2024 roku, ale z uwagi na to, że aplikacja nie była gotowa, termin ten został przesunięty na 1 maja 2025 roku. Teraz wydłużono okres vacatio legis, czyli okres między publikacją aktu prawnego a jego wejściem w życie, aż do 2027 roku. Tak więc amatorskie poszukiwania archeologiczne bez zgody konserwatora zabytków są uznawane za przestępstwo.

- Ustawa jest wstrzymywana przez lobby związane z archeobiznesem - mówi Jacek Wielgus, prezes Polskiego Związku Eksploratorów. - To są ludzie, którzy zarabiają na wykopaliskach archeologicznych i wprowadzenie tej ustawy burzy ich interes - dodaje.

- Zdaniem ministerstwa największym problemem z wprowadzeniem tej ustawy jest brak bazy stanowisk archeologicznych - mówi Bartłomiej Stój, autor bloga Zwiadowca historii. - Baza ministerstwa nie pokrywa się z bazami wojewódzkich konserwatorów zabytków - dodaje.

- Obiecano nam w zeszłym roku, że w maju wejdzie aplikacja. Każdy poszukiwacz po zgłoszeniu w tej aplikacji mógłby iść w teren - mówi Sylwester Pepel, prezes Stowarzyszenia Klub Sportowy Magnes Neodymowy. - Teraz każda osoba, która chodzi z wykrywaczem, nawet na swojej działce, powinna posiadać zgodę konserwatora zabytków na takie poszukiwania. Większość osób chodzących z wykrywaczami faktycznie wcale nie szuka zabytków i nie wie, co uda im się znaleźć. Bardzo trudno jest też określić, co ze znalezionych rzeczy jest zabytkiem, a co nim nie jest. Niektórzy konserwatorzy za zabytki uznają nawet łyżki z PRL-u - dodaje.

Przeczytaj także:

Teoretycznie wszystko, co uda się znaleźć, należy oddać konserwatorowi zabytków i dopiero on, po weryfikacji, odda nam te rzeczy, które zabytkami nie są.
Przypomnijmy, że poszukiwanie artefaktów bez zgody konserwatora zabytków jest przestępstwem, za które grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.


***

Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki
Prowadzi: Robert Grzędowski
Autor materiału reporterskiego: Jacek Frentzel
Data emisji: 10.03.2025
Godzina emisji: 6.35

dm/kor


Polecane