Hydrolodzy ostrzegają: ekstremalnie ciepły luty i marzec oznaczają wielką suszę!
Większość Polaków bardzo cieszy ciepły i suchy początek marca. Jednak hydrolodzy ostrzegają, że taka pogoda może zapowiadać naprawdę poważne problemy z wodą w lecie.
Luty był ekstremalnie suchy, stan Wisły jest bardzo niski. Latem Polsce może grozić bardzo poważna susza.
Foto: Shutterstock
Już w tej chwili w wielu rejonach naszego kraju panuje tzw. susza hydrologiczna. Oznacza to, że poziom rzek jest niski. Jeżeli tak jest pod koniec zimy, to czego możemy się spodziewać nawet już wiosną, a tym bardziej latem? Dramatu - i to nie tylko na polach i w lasach, ale także w naszych portfelach.
Ekstremalnie suchy luty, niski poziom Wisły
Eksperci ostrzegają, że mamy już problem z zagrożeniem naszych zasobów wodnych: luty był miesiącem ekstremalnie suchym, spadło wtedy zaledwie 25 procent przeciętnych miesięcznych opadów! - Ten ekstremalnie suchy miesiąc nastąpił po ekstremalnie suchej jesieni i lecie w północnej Polsce - mówił w Polskim Radiu 24 prof. Mateusz Grygoruk z Centrum Badań Klimatu SGGW w Warszawie. - Stan wody jest bardzo niski jak na tę porę roku; zwykle mieliśmy ponad metr wody więcej. Co będzie latem? Tego nie wiem - potwierdza Paweł Zagajewski, dyrektor Portu Czerniakowskiego w Warszawie.
- Wisła odsłania coraz więcej kamieni, przeszkód i utrudnia pływanie. Wszyscy patrzymy na to z coraz większym niepokojem - dodaje.
Przeczytaj także:
- Sztuczna inteligencja pomoże zminimalizować skutki powodzi i klęsk żywiołowych?
- Katarzyna Bilewska: ekstremalne zjawiska pogodowe stają się codziennością świata
- Woda pozyskiwana z mgły? Tak robią w Peru i... w Polsce
Brak śniegu zimą oznacza problemy w rolnictwie
Braki wody w rzekach i w warstwach podziemnych skutkują suszą w lasach i ekstremalnych zagrożeniem pożarami. Wpływają również na rolnictwo - a niskie plony to wyższe ceny żywności.
- Jak widzimy, że w dużych rzekach jest mało wody, gdy jest problem z zaopatrzeniem w wodę albo z żeglugą, dopiero wtedy wszyscy dostrzegamy to zjawisko. Ale ono rodzi się wcześniej i jest związane z tym, że nie ma pokrywy śnieżnej. Gdyby był śnieg, to woda by stopniowo wpływała w warstwy podziemne (…). To wchłanianie, wsiąkanie, jest bardzo ważne, gdyż prowadzi do regeneracji wód podziemnych - tłumaczy hydrobiolog, prof. Agnieszka Szlauer-Łukaszewska z Uniwersytetu Szczecińskiego. I wskazuje, że obecnie woda gwałtownie spada w postaci deszczu i jedynie spływa po powierzchni.
***
Tytuł audycji: Zapraszamy do Trójki
Prowadzi: Michał Jędrkowiak
Autor materiału reporterskiego: Jacek Frentzel
Data emisji: 7.03.2025
Godzina emisji: 18.13
pr/kor