Wicemarszałek Sejmu: zamiast wojsk na Ukrainę powinny pojechać polskie firmy
- Wśród sojuszników z NATO polskie wojsko jest najbardziej angażowane ws. Ukrainy. Nie ma potrzeby mówić teraz o czymś, co może się nie wydarzyć. Zamiast polskich wojsk na Ukrainę powinny pojechać polskie firmy - odbudowywać, zarabiać i pomagać Ukraińcom w powrocie do normalnego życia - przekonywał w radiowej Trójce wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski z PSL.
Plan rozmieszczenia do 30 tys. europejskich żołnierzy w Ukrainie po ewentualnym rozejmie z Rosją ujawnił ostatnio brytyjski "Daily Telegraph". Propozycja, opracowana przez Wielką Brytanię i Francję, miała być przedstawiona na szczycie w Paryżu. Premier Wielkiej Brytanii i prezydent Francji zaznajomią z nią w tym tygodniu prezydenta USA Donalda Trumpa.
Jednak zdaniem gościa radiowej Trójki w USA plan ten ulegnie weryfikacji. - To Donald Trump będzie decydował o kolejnych krokach ws. Ukrainy. Na Ukrainę powinny pojechać polskie firmy, inwestować tam i zarabiać. Polskie wojsko zostało już zaangażowane przez ostatnie trzy lata. Cały czas jest w gotowości na wschodniej granicy. To jest wystarczający wkład Polski pod względem wojskowym - powiedział Piotr Zgorzelski.
Przeciwny udziałowi polskich żołnierzy w misji w Ukrainie jest premier Donald Tusk. Natomiast pomysł poparł m.in. były szef MSZ w rządzie PiS Jacek Czaputowicz. - Niech założy mundur i jedzie walczyć. Panie profesorze, proszę włożyć mundurek i do boju. Teraz są ważniejsze sprawy niż słuchanie takich pomysłów - stwierdził wicemarszałek Sejmu.
- Wśród sojuszników z NATO polskie wojsko jest najbardziej angażowane ws. Ukrainy. Nie ma potrzeby mówić teraz o czymś, co może się nie wydarzyć. Zamiast polskich wojsk na Ukrainę powinny pojechać polskie firmy - odbudowywać, zarabiać i pomagać Ukraińcom w powrocie do normalnego życia - dodał.
Według "Daily Telegraph" europejscy żołnierze zostaliby rozmieszczeni w ukraińskich miastach, portach oraz przy obiektach infrastruktury krytycznej. Ich zadaniem byłoby monitorowanie sytuacji za pomocą dronów, satelitów i samolotów rozpoznawczych, co miałoby zapewnić pełny obraz sytuacji na Ukrainie. Amerykańska pomoc miałaby polegać na utrzymywaniu w gotowości myśliwców i pocisków rakietowych, które stacjonowałyby na wschodniej flance NATO. W razie naruszenia rozejmu przez Rosję, siły zostałyby użyte do ochrony misji.
***
Audycja: Bez uników
Prowadząca: Renata Grochal
Gość: Piotr Zgorzelski
Data emisji: 25.02.25
Godzina emisji: 8.13
Źródło: Trójka/jt/kor