Wystawa Katarzyny Swinarskiej "Sekrety fabrycznych dziewczyn"
2024-11-22, 14:11 | aktualizacja 2024-11-22, 14:11
Kobiecość według Katarzyny Swinarskiej rodzi się z miłości i poświęcenia, mocnych uniesień zapisanych w linii jej życia, z chłonnych obserwacji ciała emocjonalnego. Zagadnienie, któremu uważnie się przygląda, to także współuczestniczenie w byciu kobietą.
Swinarska malarsko eksploruje uniwersum kobiet w polu przemysłowych rewolucji, zwrotów politycznych i relacji społecznych. Wydaje się, że najbliższa jest jej sfera samej etyki: szacunku dla dziewczęcego ciała, kobiecego istnienia oraz postulat poprawy stosunków międzyludzkich.
W serii sześciu kolaży – hieratycznych trenów, malarka gloryfikuje cielesność, intymność i żeńską energię. Podobnie jak we wcześniejszych realizacjach pochyla się nad życiem i rozwojem zawodowym dziewczyn, które marząc o wolności trafiają w żelazne tryby machiny wyzysku ekonomicznego. Młodociane prostytutki z Tajlandii, szwaczki z Bangladeszu, czy dzieci z afrykańskich plantacji będące tematem jej wczesnych cykli malarskich, takich jak "Chineczki" czy "Robotnicy", podobnie poruszały temat wyzysku, nierówności społecznej i skandalu moralnego dwulicowej Europy.
Dla włókniarek w XIX- i XX-wiecznej Polsce praca w fabryce była jedynym sposobem na ucieczkę ze wsi, gdzie oprócz katorżniczej pracy, dziewczyny nie miały szans na samostanowienie. Droga do miasta i fabryki była ich drogą do emancypacji. Łódzkie robotnice stały się dla Katarzyny Swinarskiej mistrzyniami w tym, co może być z natury żeńskie, z powołania kobiece. Artystka snuje malarską narrację zainspirowaną herstoriami zaczerpniętymi ze źródeł historycznych, w których wybrzmiewa głos "niemych" i przedmiotowo traktowanych dziewczyn i kobiet, pozostających bez prawa wyborczego i bez możliwości decydowania o własnych zarobkach, dokumentach tożsamości czy kwestii ojcostwa ich dzieci.
Magdalena Komborska-Łączna, kuratorka wystawy
Na ogół mają kilka par dłoni, żeby uporać się z nadmiarem pracy. Potrzebują też większych oczu, żeby widzieć zasuwające z ogromną prędkością czółenko tkackie. Wielkie usta potrzebne im do przekonania kierownika, żeby nie utrudniał pracy, nie zwolnił, nie dręczył koleżanki…. A wielkie zęby przydadzą się, żeby ugryźć, kiedy wkłada łapy tam, gdzie nie powinien… Boginki-włókniarki mają różne charaktery: jest przodownica pracy z prędkimi rączkami; jest ciężarna dziewica świeżo przybyła ze wsi w chustce; jest Wenus-blond z bardzo długimi włosami; jest elegantka z halką, która marzy o mężu; jest karmicielka z potrójną ilością piersi; i Córa, która tęskni za matką i sama siebie obejmuje ramionami. Tytułowe sekrety, to obiekty nawiązujące do popularnej w latach 70’ zabawy polegającej na przykrywaniu szkiełkiem i zakopywaniu dziecięcych skarbów. Jakie sekrety, jakie skarby mogły ukrywać dziewczyny przedwcześnie wpędzone w dorosłość?
Katarzyna Swinarska, autorka wystawy