Dezinformacja wokół kryzysu migracyjnego
2024-11-12, 16:11 | aktualizacja 2024-11-12, 16:11
Dezinformacja wokół zagadnienia relokacji czy problemów wynikających choćby z hybrydowych działań rosyjsko-białoruskich na wschodniej granicy to istotny problem. Liczba nieprawdziwych informacji, przeinaczeń, manipulacji czy wręcz hejtu jest zatrważająca. Jakie są główne przejawy tej dezinformacji, jak to wpływa na świadomość społeczną i postrzeganie wyzwań i problemów związanych z napływem uchodźców i migrantów, także tych nielegalnych?
O tym w audycji "News albo Fake News" opowiedzieli dr Marta Pietrusińska (Uniwersytet Warszawski, Badaczki i Badacze na Granicy), dr Jolanta Szymańska (Polski Instytut Spraw Międzynarodowych), ppłk Andrzej Juźwiak (rzecznik Straży Granicznej).
Posłuchaj
Skąd biorą się fake newsy o wydarzeniach na wschodniej granicy?
- W polityce bardzo lubimy się czegoś bać i mieć jakiegoś wroga. Najłatwiej jest uderzyć w najsłabszych, a często są tacy właśnie migranci. W związku z tym są takim chłopcem do bicia i politycy z tego korzystają - wyjaśnia Jolanta Szymańska. - Poza tym oczywiście mamy zorganizowane akcje ataków hybrydowych. Wiemy, że temat migracji mocno działa na emocje. Jest najprostszym elementem, który ma straszyć - dodaje ekspertka.
Gościni radiowej Trójki zwraca również uwagę, że wymienione działania służą wrogim reżimom. - Wiemy o tym, że Rosja i Białoruś wprost wykorzystują tego typu kampanie dezinformacyjne, antyimigranckie, aby polaryzować i destabilizować społeczeństwa oraz wpływać na scenę polityczną w państwach członkowskich UE. Jednocześnie politycy dają się wpuszczać w tę narrację i grają w tę grę - opowiada rozmówczyni Piotra Łodeja.
Czytaj także
- Cała prawda, półprawdy i mity o kierowcach ciężarówek
- Dezinformacja klimatyczna - przejawy, rozmiar i skutki takich działań w Internecie
W poszukiwaniu "innych"
- To, co się dzieje teraz, i wprowadzanie migrantów do rozmów politycznych, to nie jest kwestia Rosji i Białorusi. W 2015 roku mieliśmy wybory do parlamentu i już wtedy było rozgrywanie rzeczy związanych z migrantami. Ale wcześniej też było szukanie winnego. Przypominam o "okropnej zarazie gender", wcześniej byli jeszcze inni obcy. Migranci to tylko jedna grupa obcych, która była rozgrywana politycznie - podkreśla Marta Pietrusińska.
Ekspertka UW wyjaśnia, że polityka działa na zasadzie szukania "obcych". Obecnie, ze względu na zmiany klimatyczne i przemiany polityczne, ruch osób przemieszczających się po świecie się zwiększył. - Ale ta skala jest w tym roku mniejsza. A wydaje się, że jesteśmy zalewani. Chciałabym też zaznaczyć, że używanie takich słów jak "zalewanie" czy "fala" odczłowiecza tych ludzi, którzy się przemieszczają - mówi badaczka.
Co dzieje się na wschodniej granicy Polski?
Z mediów i internetu docierają do nas rozmaite informacji na temat wydarzeń na polsko-białoruskiej granicy. Pojawiają się na przykład doniesienia o atakach na funkcjonariuszy straży granicznej oraz o koczujących tam grupach niewinnych rodzin lub młodych, agresywnych mężczyzn. Jaka jest rzeczywistość? - Trudno o jednoznaczną ocenę i definicję tych kwestii. Mogę informować o tym, z kim nasi funkcjonariusze mają do czynienia - tłumaczy ppłk Andrzej Juźwiak.
- Grupy migrantów forsują polsko-białoruską granicę państwową. W takich sytuacjach nierzadko dochodzi do aktów agresji wymierzonych w polskie służby. (...) Mówimy o sytuacjach, kiedy w różnych miejscach dochodzi do prób przekroczenia granicy przez grupy cudzoziemskie - wyjaśnia rzecznik. - To są najczęściej młodzi mężczyźni; z ustaleń wynika, że to cudzoziemcy z przeróżnych krajów: Afganistanu, Syrii, Iranu czy Iraku.
***
Tytuł audycji: News albo Fake News
Autor: Piotr Łodej
Goście: dr Marta Pietrusińska (Uniwersytet Warszawski, Badaczki i Badacze na Granicy), dr Jolanta Szymańska (Polski Instytut Spraw Międzynarodowych), ppłk Andrzej Juźwiak (rzecznik Straży Granicznej)
Data emisji: 12.11.2024
Godzina emisji: 14.13